Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2016, 20:44   #60
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Wylegiwanie na plaży musiało się skończyć. Trzeba było ostatecznie ruszyć się i odnaleźć nieznany im kres wędrówki gdziekolwiek on był. Chociaż godzina była męcząca to woda cudownie odświeżyła ciało diabelstwa. Napełniła nową siłą. Mimo, że przyjemniej byłoby zostać na miejscu i powygrzewać się na słońcu jedzenie było im potrzebne.

Przed wyruszeniem Bazylia pochowała znalezione rzeczy do worka oddając chętnym ich nowe zdobycze. Wyciskając resztki wilgoci z czaro-burej już sukienki, kobieta poszła za resztą. Wykazała się odrobiną rozsądku i w przeszywanicy nie poszła pływać więc ona była sucha. Torba na ramieniu i z toporem w ręku Bazylia uważała, że jest gotowa na spotkanie z tym co mogą spotkać.

Pomyliła się. Banda małp znów położyła ją na łopatki pozbawiając przytomności. Dzikie i agresywne zerwały się po trzecim huku z broni palnej. Otaczając ich, rzuciły się z pazurami i zębami. Rognir jak zwykle postanowił przyprawić Bazylię o zawał serca ze swoją brawurą, ale nie było czasu na przepychanki. Kilka małp padło, ale i one zebrały swoje żniwo posyłając Shade'a na ziemię i chwilę później Bazylię.

Tym razem utrata przytomności nie była aż tak długa. Dało się to zauważyć po zdziwionych twarzach towarzyszy i ciałach martwych małp. Wciąż byli w tym samym miejscu. Nie na długo. Ktokolwiek strzelał musiał być niedaleko i o ile niektórzy mieli ochotę stawić mu czoła, to większość zdecydowanie nie. W tym i obolałą Bazylia z kolejnymi zadrapaniami na ciele. Nie czuła się z tego powodu słabsza czy tez gorsza. Ceniła swoje życie i swoją wygodę. Umiała zawalczyć w swej obronie kiedy miała szanse, ale nie lubiła niepotrzebnie się narażać...

Z takimi myślami zagłębiła z resztą w dalszy gąszcz dżungli.
 
Asderuki jest offline