Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2016, 19:01   #25
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Mira Zobacz post
1. Postapokaliptyczne miasto pełne brudu, narkotyków i prostytucji, gdzie obowiązuje prawo silniejszego. takie skrzyżowanie Fallouta i Mad Maxa.
Cytat:
Napisał Mira Zobacz post
2. Intryga zamkowa - spiski, spiski i jeszcze raz spiski. No i trochę skrytobójstwa. Można dodać również ociupinę magii.
Cytat:
Napisał Mira Zobacz post
3. Super-hero, czyli dysponujący nadludzkimi mocami bohater i jego arcy-wróg.
1. Klewków to miasto otoczone tysiącletnimi murami, za którymi rozciągają się tysiące hektarów pustkowi i pól niejadalnego, nieumarłego zboża hodowanego przez hordy żywych trupów i notorycznych przygłupów. Wewnątrz miasta jest niewiele lepiej. Istnieją pradawne replikatory jedzenia napędzane siłą pary, żywych trupów jest znacznie mniej niż na zewnątrz, a z przygłupami da się konwersować. Tak jakby. Najważniejszym budynkiem w całym tym syfie jest wejście do kopalni węgla kamiennego Halina Osiem - bez węgla nie ma pary, a bez pary nie ma prądu, a bez prądu nie ma replikatorów jedzenia i różnych innych cudów nowoczesnej złomochnologii.

2. Może i najważniejszym budynkiem w Klewkowie jest wejście do kopalni, ale najnajważniejszym jest ten stojąc obok, gdzie od wieków mieszczą się biura konsorcjum. Pradawne biurokratyczne rytuały, niekończące się korytarze, kolejki stojące do kolejnych pokoi, okienek, z niekończącą się ilością formularzy, skarg, wniosków, zażaleń. Gdzieś tam na samych wyżynach dyrektoriatu (znaczy na czwartym piętrze, kiedyś ten budynek miał dziesięć, ale winda dojeżdża jedynie do czwartego, chyba że zwariuje i pojedzie się wyżej - kolejne piętra to jednak równoległe rzeczywistości i lepiej wówczas nie wychodzić z windy) panuje niemały rozgardiasz, ale nie ze względu na kolejki, a niekończące się zebrania, projekty, pomysły, usprawnienia, kopania dołków, fałszywych uśmiechów i podkładania świń.

3. Jakimś dziwnym zrządzeniem losu, cudem, a może przekleństwem jeden petent załatwił swoją sprawę w biurach konsorcjum. Zadowolony wyszedł z urzędu z odpowiednimi dokumentami i nagle jego życia stało się o wiele lepsze. Część ludności Klewkowa obwołała go świętym, a druga część dołączyła go do swoich ołtarzyków bóstw węgla i biurokracji. Co raz więcej osób przychodzi do niego po rady, a przede wszystkim aby przewodził im w biurokratycznym labiryncie. Sytuacja robi się poważna dlatego pierwszy raz od setek lat z wyżyn dyrektoriatu (to znaczy z czwartego piętra) zjechała osoba, aby załatwić sprawę. Tak. Załatwić sprawę. To znaczy załatwić sprawę poprzez zablokowanie załatwiania dalszych spraw przez Petenta przez duże P.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 04-07-2016 o 19:04.
Anonim jest offline