Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2016, 18:05   #252
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Trafił tego skurwiela i wyglądało na to, że chwilowo mają go z głowy. Przez chwilę Mayfield czuł się z tym lepiej, ale gdy napastnik zaczął drzeć się, jakby go zarzynali i do tego jego głos przypominał ludzki, przez umysł strażaka przeskoczyła szybko jedna myśl - czyżby na skutek uderzenia światłem, wchłonięty Bruce zdołał w jakiś sposób dać znać, że wciąż tam jest?

Conn nie miał zamiaru ryzykować podejścia i sprawdzenia. Nie chciał dopuścić do sytuacji, że to 'coś' chciało tylko uśpić jego czujność, a potem dobrać się do niego. To mogła być pułapka. Spoconymi dłońmi załadował szybko kolejny pocisk do rakietnicy i wycelował w leżącego, strzelającego z pleców czerwonym światłem mordercę. Wciąż zachowywał bezpieczną odległość.
- Jeśli ktokolwiek ma jakikolwiek pomysł, co zrobić, żeby to wszystko skończyć, niech się nie krępuje i działa! - Krzyknął do towarzyszy. - Teraz jest najlepszy moment! Nie zostało mi wiele amunicji!

Mężczyzna nie spuszczał z wijącego się i wrzeszczącego napastnika oka, gotów posłać w niego kolejną flarę, jeśli tylko uzna, że tamten ponownie stanowi zagrożenie. Bruce, czy nie Bruce, będą pewni, jak to wszystko się skończy.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline