Umowa jest umowa i nie było co oszukiwać żula. Z resztą... lepiej nie mieć wrogów pośród Szczurów. Co prawda nie znał dokładnie tego środowiska, ale był pewien że tak jak w wypadku każdej społeczności wieści rozchodzą się szybko. No i poza tym był Łowcą - Profesjonalistą.
Wręczył Menelowi naboje i pigułę-szczęścia. Prozac też przed wojną był bardzo cenionym środkiem na problemy. Co prawda nie wszystkie, ale jednak jakoś łatwiej było wszystko znosić.
Młynarz pożegnał się z Czarnym Bobem niezbyt wylewnie i wyszedł na zewnątrz. Musiał przetrawić trochę informacji. I ruszyć w drogę powrotną. Podjął swój rower, odpinając go od jebitnego kupy bliżej nieokreślonego złomu.
Zdecydowanie dobrze, że kupił wzór górski. Będzie dużo wygodniejszy w podróży do domu.
Jedynie nie wolno mu było stracić czujności. W Ruinach czaiło się wiele niebezpieczeństw... |