Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2016, 13:16   #44
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Vaella zamknęła oczy, nie wiedząc tak naprawdę jak powinna zareagować na koszmar, który rozegrał się dookoła.

Przypomniała jej się rozmowa z ojcem z czasów gdy miała jakieś dziesięć lat. Zapytała wtedy rodzica, gdy ten miał właśnie odlecieć, czy nie boi się dosiadać smoka. W odpowiedzi ten tylko podniósł dziewczynkę i posadził ja na grzbiecie bestii.

- To ty wybierasz czy się boisz. - powiedział szlachcic poważnym tonem - Nie zrozum mnie źle, dziecko. Zagrożenie życia, to stan realny, ale strach... strach jest czymś, co sama wybierasz. Jeśli chcesz, możesz nad tym zapanować.

Po tych słowach podziw Vaelli względem rodzica tylko wzrósł, lecz nigdy nie opanowała rzeczonej sztuki opanowania strachu. Aż do teraz. Przeżyła atak skrytobójcy, przeżyła spotkanie ze smokiem, przeżyła pożar i śmierć małżonka... Przeżyła to wszystko jednej nocy. Czy miała więc powody, by jeszcze czegoś się bać?

Jakby nigdy nic wyszła dostojnym krokiem z sypialni. Nawet chciała zamknąć za sobą drzwi, lecz tych już praktycznie nie było. Na schodach spotkała ludzi Aerona, którzy spieszyli małżonkom na pomoc. Albo udawali, że się spieszą, a tak naprawdę bali się wejść do pomieszczenia, gdzie smok wsadził swoją paszczę.

- Ciało mego męża zostało zabrane przez jego smoka. - powiedziała Vaella bez emocji, jakby opowiadała o planach na obiad - Dowiedzcie się dokąd poleciał. Niech jakiś magister zbada też ciało tej... dziwki, która zabiła mi małżonka. Jutro chcę poznać wyniki śledztwa, chcę też przesłuchać strażników, którzy wypuścili tę szmatę z wieży. Tę noc spędzę u swojej przyjaciółki, lady Saehry. Poślijcie teraz kogoś do niej, niech zapowie, że przybędę. Nich ktoś też przyniesie mi jakiś koc. I... ugaście ogień.

Umilkła, bo między żołnierzami przecisnęła się zgrabna dziewczyna. Piwonia. Patrzyła teraz na Vaellę niczego nie rozumiejącym wzrokiem. To spojrzenie - bezradne, niedowierzające - miało się wryć w duszę lady Bariar na zawsze.

- Twoja siostra... - z trudem panowała teraz nad głosem - Twoja siostra... nie żyje. Tak mi... przykro.

Tak, faktycznie było jej przykro. BARDZO PRZYKRO. I nie tylko z powodu Krwawnik. Jednak wciąż miała uczucia, które teraz wybuchły ze zdwojoną siłą. Szlachcianka przytuliła się do służącej, dzieląc się ze zszokowaną dziewczyną ciepłem. Zaczęła rozpaczliwie płakać, jak jeszcze nigdy - nawet na pogrzebie ojca.

Jej przeszywający szloch niósł się po ścianach zrujnowanej wieży wraz z lodowatym wiatrem nocy.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline