Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2016, 21:35   #24
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Pozwól działać Istavianom, a Imperium pogrąży się w chaosie, który przetrwają najsilniejsi... będzie ich jednak zbyt mało, aby zdołali odbudować to co zostało zrujnowane.
- Matuzalem, Templar Calix

Jego przypuszczenia się sprawdziły. Zdrada. Walka wewnątrz Inkwizycji. Jednak jedno co w tej sytuacji mogło cieszyć, to fakt, że za chaos odpowiadali Radykałowie, i to frakcja, której z całego serca Matuzalem nienawidził. Możliwość legalnego odstrzału tego ścierwa poruszyło wrażliwą strunę w umyśle starszego mężczyzny.
Musiał jednak zachować spokój. Istavianie słynęli z intryg i zdolności bojowych. Nie wolno ich było lekceważyć.

- Skoro zdołali zasiać zamęt w samym Pałacu Tricorn - wtrącił się do rozmów Przesłuchujący - To należy zakładać, że są również doskonale przygotowani na zewnątrz. Kryjówki zarówno w systemie, jak i w całym Sektorze. Nie wypuścimy tych, którzy pozostali jeszcze w zasięgu naszych rąk. - ostatnie zdanie wypowiedział z naciskiem i skinieniem głowy do Jethro

Czasem tak miał, że Astropata pomimo wszystko traktował swojego przełożonego bardziej jak partnera i towarzysza w sprawie.



Zjeżdżając szybem do hangaru Matuzalem stał w miejscu kiwając się powoli do przodu i do tyłu mrucząc cicho jakąś dziwną mantrę. Zbliżała się poważna batalia, wolał więc chwilę pomedytować i odpędzić niepotrzebne myśli. Skupił się na Astronomicanie. Pamiętał zaśpiew Chóru. Starał się go odtworzyć najlepiej jak umiał przygotowując swój umysł i świadomość do czerpania energii Osnowy z terenu w większości wytłumionego. Było to dużo cięższe - to prawda, ale nie niemożliwe.

Bum.

Winda gwałtownie stanęła i więcej już nie było czasu na zastanawianie się.

Eliminacja wartowników przebiegła szybko. Następna para kryła się za zakrętem i trochę dalej, schowana na dogodnych pozycjach. Inkwizytor szybko wydał rozkazy. Właśnie to było tym, co przysporzyło mu Rozetę - podejmował decyzje bez wahania i był w stanie sprostać ich konsekwencjom. Ktoś kto mógł decydować o życiu i śmierci milionów, musiał mieć tego typu cechy.

Bez potwierdzenia Matuzalem uniósł dłoń i przemówił do swojej drużyny.

- Granaty, potem Cotant i Flavia szturmują. Ja, Blackhole i Turbodiesel osłaniamy was. Trzymamy się prawej strony. Khan... podążaj za nami i reaguj, jeżeli braknie nam siły obalającej...

+I staramy się trzymać blisko siebie+ dodał już przekazem telepatycznym.
To była kwestia treningu psykerów. Adepci Adeptus Astra Telepatica potrafili łączyć wysiłki, aby okiełznać szalejącą Osnowę, kiedy ta wymykała się spod kontroli.

- Potem zdejmujemy tych co są na widoku i dopadamy do osłon. Naszym priorytetem będzie unieruchomienie promu. No... Imperator chroni... przyjmijcie Jego błogosławieństwo i do boju!

Matuzalem wykonał jeszcze jeden gest i zatoczył ręką, po czym dał znak, aby ruszyć do boju. W jednym momencie, dla astropaty i jego drużyny świat jakby się odrobinę zmienił. Stali się bardziej świadomi swojego otoczenia. Bardziej świadomi pozostałych członków oddziału. Zupełnie... zupełnie jakby byli połączeni jakąś mentalną więzią. Sekundę przed byli w stanie przewidzieć co zaraz zrobi towarzysz. Kiedy Flavia i Contant spojrzeli zza węgła, rzucili granaty i ruszyli do szturmu, Blackhole, Turbodiesel i Khan wiedzieli co się tam działo.

Nie racząc wytłumaczyć im co uczynił Matuzalem ruszył w drugiej dwójce. Cała drużyna mogła tylko zobaczyć, że okoliczne symbole Aquilii rozświetliły się słabą złotawą poświatą. Wrogowie też wydawali się reagować jakoś inaczej... wolniej.. może mniej pewnie? Cóż to mogły być za czary?

Kiedy tylko Astropata pojawił się na rogu posłał krótką mierzoną serię przeciwpancernych najpierw w jednego, a potem drugiego przeciwnika i pognał naprzód, nie łamiąc formacji. Kiedy tylko dopadł do osłony, przeskoczył zwinnie i wylądował będąc od razu gotowym do dalszej strzelaniny.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 11-07-2016 o 21:41.
Stalowy jest offline