Odprawa
- … grupa Gamma uderzy od południowego wschodu. Gamma jeden zdejmie wieżę strażniczą, wg raportów jest tam dwóch snajperów. Mogą mieć noktowizory. Potem ruszacie do obozu wroga i czeszecie po kolei namioty i baraki. Nie muszę dodawać, żeby zachować ciszę jak najdłużej się da.
-
Co z tymi co stawią opór? - pad
ło pytanie z sali.
- Opór zlikwidować - odparł Jax. - Wiem, że dla niektórych może to być nowość. To jest akcja wojskowa, wróg jest dobrze uzbrojony i wyszkolony. I nie zawaha się was zabić. Jeśli dacie radę bez zbytniego ryzyka, bierzcie żywcem. Zwłaszcza jakieś większe szychy. - wskazał wiszącą obok tablicę, do której przypięte były zdjęcie szych z Czarnego Smoka.
- Ruszamy za godzinę, powodzenia. Wybrzeże Tajlandii
Dwanaście transportowych helikopterów prawie ocierało się o czubki drzew.
- Dobra panienki - oznajmił siwy sierżant -
wysiadka.
Światła w środku zgasły, prawie wszyscy jednocześnie nasunęli na oczy noktowizory, zmroku wynurzył się świat rysowany na zielono.
Tylne drzwi otworzyły się na czarną noc, liny bezgłośnie pomknęły w ciemność. Komandosi jeden po drugim znikali w mroku. Groteskowo wyglądające w nienaturalnej zieleni gałęzie kołysały się gwałtownie pod podmuchem wirnika. Chwila nieważkości, wiatr szarpiący włosy, szum przeciskającej się przez karabińczyki liny, sieknięcia gałęziami, aż w końcu uderzenie stopami o twardą ziemię.
Liny znikły wciągnięte do helikoptera, który zawrócił i także wkrótce znikł.
Nikt nie przerywał ciszy radiowej, kierowana GPSem każda grupa ruszyła do swojego zadania. Gamma 1 po godzinnym marszu znaleźli się u celu. Jakieś 300 metrów dalej była wieża. teraz skryci za spora formacja skalną byli bezpieczni. ale kilka metrów od skał wycięto drzewka i krzaki.
Ze szczytu skały widać było wieżę strażniczą. Wyglądała na martwą i pustą. Ale ludzie z Czarnego smoka nie byli amatorami, raczej nie łazili by dla zabicia czasu. W końcu cierpliwość została nagrodzona, znad płotka okalającego szczyt wieży wysunęła się głowa i dłonie trzymające lornetkę z noktowizorem.
Obóz czarnego Smoka
Mimo nocy praca trwała w najlepsze. W świetle samochodowych reflektorów rozładowywano ciężarówki i układano skrzynie na pryzmy niedaleko brzegu. Kolejne grupy z tych pryzm przenosili skrzynie do motorówek ustawionych przy własnej roboty pomostach. Sporo ich czekało roboty, ale o świcie wyglądało, że wszystko będzie załadowane i gotowe do drogi.
To miejsce musiało być już kiedyś wykorzystywane, bo kilka zbitych z bali baraków wyglądało na stare. A może po prostu łatwiej było wykorzystać jakąś opuszczoną wioskę.
Gamma 1
Nagle od strony obozu rozległ się kobiecy krzyk i odgłos przedzierania se przez zarośla. Kilka chwil potem wypadła zza drzewa dziewczyna, kilka kroków za nią biegło dwóch zakapiorów. Dopadli ją z dziesięć metrów od stały za którą ukrywali się Gamma 1.
Jeden z nich uderzył dziewczynę otwarta dłonią w twarz.
-
Ej, spokojnie - powiedział drugi -
lubię sobie popatrzeć na ładną buźkę podczas rżnięcia.
Nagle z wierzy rozległ się głos:
-
Wypierdalać debile, mało wam jebanych łbów nie odstrzeliłem.
- Nie pierdol -odezwał się ten co wcześniej uderzył dziewczynę -
Uwiniemy się raz dwa, a i wam coś skapnie. - dziewczyna chciała się wyrwać ale trzymał ją mocno.
Nie będzie tajemnicą, że Gamma 1 to Wy
Zapoznanie między sobą zróbcie w retrospekcji, postacie miały to czas zrobić podczas uzbrajania czy lotu.
W promocji dostajecie, noktowizory, GPS, karabin, granat i parę innych drobiazgów.
Karabiny dają efekt - atak dystansowy, grupowy. Granat - atak dystansowy, grupowy, +1 obrażania). Ale szybko się Wam zużyją/zgubią/zepsują, w końcu to Mortal Kombat nie Rambo
Kto wszedł na skałkę zostawiam Wam, kto pierwszy ten lepszy.
PS
I bez obaw, nie będę cisnął tak bardzo jak zazwyczaj.
PS2
Poważnie