Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2016, 08:26   #2
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Co robiła kobieta w oddziałach komandosów? W dodatku nawet nie wyglądała na komandosa ze swoimi zmyślnymi warkoczykami i pełną gamą przeróżnych wisiorków i bransoletek. Jasne, Sonya też służyła w Siłach Specjalnych, ale jej nikt by nie uznał za modnisię. To była baba z jajami. W przeciwieństwie do tej tutaj - małomównej Aurory.

Jedyne, co o niej słyszeli to plotki, ale tak nierealne, że ciężko było w nie uwierzyć. Podobno była wiedźmą, która została wydalona z jakiegoś zakonu. Shaolin czy coś w tym stylu? Przy czym to było jakieś 30 lat temu. Dziwne, zważywszy na to, że dziewczyna nie wyglądała na starszą niż 22-25 lat. Ostatnie dwie dekady ponoć mieszkała w Amazonii, gdzie bez niczyjej pomocy rozprawiła się z gangiem narkotykowym. Potrafiła leczyć nawet beznadziejne przypadki i znała sekret wiecznej młodości. Bajka. Wszystko to brzmiało co najmniej nieprawdopodobnie, żeby nie powiedzieć - niedorzecznie.

Fakt faktem jednak Aura nie odstawała od reszty. Choć niewiele mówiła, bez trudu nadążała na ćwiczeniach oraz skrupulatnie wykonywała rozkazy. Trudno było się do czegoś przyczepić, choć - jak mówiono po cichu - wielu czekało na okazję, by ją sprawdzić. Szczególnie w parterze.

Podczas lotu Aurora nie nawiązywała z nikim kontaktu. Siedziała na swoim miejscu z zamkniętymi oczami, jakby medytowała. A może po prostu ucięła sobie komara?

Dla doświadczonych żołnierzy nie do pomyślenia było ekscentryczne zachowanie kobiety, która po wylądowaniu pozbyła się noktowizora, ciężkiego sprzętu, kamizelki, rękawic a nawet... butów. Zostawiła przy sobie jedynie odbiornik GPS. Cóż, jeśli chciała umierać - nikt nie miał zamiaru jej niańczyć.

Członkowie Sił Specjalnych nie wiedzieli wszak, że noc była dla Aurory niczym woda dla ryby - naturalnym środowiskiem, w którym czuła się najlepiej. Pod osłoną cieni kobieta czuła się pewnie, a jej ruchy były szybkie i prawie bezgłośne. To ona zakradła się najbliżej wieży. I już miała iść dalej, nie zważając na dwóch "romantyków" i pannę, gdy w głowie zaświtał jej pewien pomysł.

Dwóch mężczyzn i kobieta. Taki sam stan miał oddział Gamma 1. Skoro mieli jak najdłużej ukryć swoją obecność na wyspie, może... warto było się pod nich podszyć i w ten sposób zbliżyć do wieżyczki?

Wskazała na siebie i dwóch towarzyszy, po czym wykonała palcem gest symbolizujący zamianę i wskazała na szykującą się do baraszkowania trójkę. Spojrzała pytająco na pozostałych członków Gamma 1.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline