Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2016, 17:33   #243
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Władanie ręką powoli wracało, chociaż rana pozostawiona przez topór mutanta miała już na zawsze odcisnąć się paskudną blizną. Adar poruszył barkiem i poprawił uchwyt na tarczy. Wiedział, że każdy przyjęty na nią cios przyniesie mu ogromną dawkę bólu, ale przynajmniej zdrową kończyną wciąż mógł władać mieczem. Tak też dobył Pobrzask i stanął przed skarpą.

Szarak był już zmęczony – dawny zapał gdzieś wygasł. Przodowało tylko wyczerpanie oraz żal za poległych towarzyszy. Widział w tej drodze swój koniec. Dwa razy godził się ze śmiercią. Za pierwszym razem, kiedy Krwawa Turzyca próbowała go wciągnąć i strawić żywcem. Wtedy jednak wróciła się po niego Katarina. Drugi raz, kiedy został powalony na wyłomie w Goboczujce. Zaakceptował to - swoją śmierć. Ale zanim zginie, chciał jeszcze skosztować krwi. Ten ostatni raz.

Nie miał broni dystansowej, ani nie potrafił się nią posługiwać. Dlatego strzelanie zostawił innym, samemu ustawiając się w pierwszej linii. Jeśli zwierzoludzie wespną się na skarpę, on będzie pierwszy, który zacznie ich spychać. Nie był to skomplikowany plan.


Adar spojrzał jeszcze za siebie, zatrzymując wzrok na lodowej czarownicy i Harpii z Norski. Kolejny raz został potraktowany jak śmieć, chociaż nawet nie chciał się już z nimi zadawać. Policzek wymierzony przez Katarinę odcisnął się wspomnieniem. Szarak spojrzał na nie uważnie i... uśmiechnął się lekko. Nie żywił już do nich żalu. Ostatnie bliskie spotkanie ze śmiercią, a później morderczy marsz w śniegu i walka z mrozem coś w nim zmieniło. Nie stał się jednak obojętny. Wręcz przeciwnie. Zrozumiał, że nie ma sensu karmić siebie i innych goryczą. Bo wszyscy, od najprostszych chłopów po najbystrzejszych królów byli tylko sługami. Sługami bogów i losu. Tak jak on.

Skinął do kobiet i odwrócił spojrzenie na nadchodzącego wroga.
Nie było urazy, nie było gniewu.
Smutek przeminął.
Pozostała już tylko żądza zemsty.

- Czas przyrządzić trochę gulaszu - mruknął, uśmiechając się pod nosem.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline