W magazynie została już tylko grupa drug,z zewnątrz dobiegły was odgłosy wyjeżdżających pojazdów, wszyscy coś już powiedzieli, chodźby jedno słowo z wyjątkiem jedynej osoby która stała trochę z boku i się przyglądała, wzrok skoncentrował sie na niej, już miała coś powiedzieć gdy od strony głównego wejścia dobiegł was głos -co wy tu jeszcze robicie- krzyknął jeden z mężczyzn który przyniósł wcześniej telewizor -brać dupy do roboty- klasnoł w ręce -no do roboty, lenie- otworzył szerzej główne drzwi i gestem zachęcił was do wyjścia |