Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2007, 14:26   #14
Khalida
 
Reputacja: 1 Khalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnie
Emilia patrzyła chwilę na to co robią jej ludzie, odwróciła głowę, aby nie dostrzegli uśmiechu na jej twarzy i nie usłyszeli cichutkiego smiechu który wyrwał sie jej z zaciśniętych warg. Odwróciła sie z powrotem gdy Sigird była już prawie gotowa. Ruszyła bez słowa.
Po chwili kobieta zrównała się z nią, na co kapitan uśmiechnęła sie do niej nieznacznie. Sigird była, oprócz niej samej, oczywiście, jedyną kobietą na statku. Emilię bawił trochę fakt że sternik jest starsza od niej, mimo wszystko dażyła ją ukrywaną skrzętnie sympatią za teoretyczną 'solidarność' płci.
Kapitan szybkim, pewnym krokiem zdążała do portu aby zobaczyć swój nowy okręt. Żal jej było Pecha, i tego że musi porzucić swoje stare życie, ale trudno, czasem tak bywa.
Z zamyślenia wyrwał ją skrzek papgui, która zakrzaczała jakieś słowo. Kapitan nawet nie zwróciła uwagi na to co Sandra powiedziała.
-Będziesz ty cicho...- wyknęła do niej.
-Sandra! Krrraaa!- zwierze zawołało swoje imię i zakończyło wypowiedź donośnym skrzekiem. Kobieta westchnęła. Czasem przeklinała sie za to że nauczyła tego ptaka mówić. Czasem przeklinała się również za to, że zgodziła się na kupno takiego zwierzaka.
Ale jeden z jej przyjaciół jeszcze ze statku na którym śłużyła udajac chłopca zażartował z niej, że będzie służył pod jej banderą tylko jeśli będzie miała przynajmniej jeden stereotypowy atrybut kapitana pirackiego. Zrobiła mu na złość i kupiła papugę.
Ile było śmiechu, patrzac na jego głupią minę, gdy wszedł na pokład i zobaczył panią kapitan paradujacą po statku z młodym, barwnym ptakiem.
Majtek nazywał się Johan - zginął kilka miesięcy później w czasie bitwy, broniąc swojej kapitan.
Emilia zmarkotniała troche na to wspomnienie, ale nie okazała tego po sobie. Była kapitanem, i musiała zachowywać pewną postawę. Zwłaszcza, jeśli tuż obok znajdował się ktoś z załogi. A jeszcze bardziej musiała się pilnować, gdy nie była pewna, czy ktoś z jej ludzi jest w pobliżu.
W końcu wraz z Sigird dotarły do doków. Mężczyzna pokazał im statek. Kobieta zaczęła go uważnie oglądać, narazie tylko z zewnątrz, z resztą oględzin czekając na przybycie swoich kamratów.
 
__________________
Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie?
Khalida jest offline