Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2007, 14:37   #32
Radosław
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Wznosić zaczęto okrzyki radości na taki obrót sprawy. Widać było, że przypadł żołnierzom taki rozkład stanowisk dowodzenia, przez który nikt dyskryminowany się nie czół. Tym bardziej chwalono bystrość wodza, co tylko dobry przebieg kampanii wróżyć mogło. Po okrzykach i wiwatach, przyszli podkomendni tłum uciszyli, by sami coś od siebie rzucić.

Waszmość Florian Stuziński:

Z błyskiem w oku i skromnym uśmiechem pokłonił się w pas przed Wodzem, czapkę z głowy ściągnąwszy. Po czym wartko jak na butnego młodziana przystało mowę zaczął:

Dzięki Panu Mariuszowi za tak wielkie wyróżnienie. Dołożę wszelkich starań ażeby w moim oddziale dyscyplina była, ład i porządek. Jak Bóg mi świadkiem będziesz miał zemnie pożytek Sokole Bystry, nie jeden Turek padnie pod moimi szablami. Pod Twoją wodzą na sebaków ruszmy pogrom w ich ziemi siejąc.

Tu pozostał z pięścią wzniesiona w górze, przerwał wypowiedź, pokłonił się raz jeszcze i stanął za Panem Mariuszem, więc mniemać można, że tak jeszcze bardziej honory Wodzowi chce oddać. Wzniosła też ogromnie krzyk szlachta na to wystąpienie.

Igor Krasun:

Również oddawszy honory. Zaczął wyniośle skierowany nieco do braci kozackiej, by pewnikieme przypodobać się kamratom:

Ja już dziękował za te wyróżnienie, co mi łaskawie Waszmość Mariusz ofiarował. Przeto nie zaszkodzi podziękować jeszcze raz za tak wielkie zaszczyty. Mam nadzieje, że moja stara głowa przyda się jeszcze, na co temu dzielnemu kawalerowi. Wysiekam ja z Sziczowcami mymi drogę Panu Mariuszowi do skarbów Turczyna.

Tu pokłonił się nieco a z za jego pleców dało się słyszeć krzyki pozyskanych kozaków. Co to; Za Panem Mariuszem, za Krasunem, na turczyna, na turczyna głosy podnosili.

Bohdan Badenowicz:

Najstarszy z braci wąs pogładziwszy wyszedł z tłumu kozaków pokłonił się nisko i tak zaczął:

Dzięki za takie wyróżnienie wiedz Waszmość, że strzec was zwiad będzie jak oka w głowie, a Tatar na was nie spadnie znienacka w drodze. Ja i moi bracia za to ręczyć możemy głową, bo żadna zadyma nam nie straszna.

Tu przerwał, widać mowy nijakiej dłuższej nie gotował i dołączył do szeregu za Panem Mariuszem.

Hans Wurst:

Pokłonił się skromnie, znerwiony był widać nieco drwiną gawiedzi. Nieco tylko podniesionym głosem zaczął:

Dzięki wielmożnemu Panu Mariuszowi za spełnienie mej prośby. Umiejętności me w twoje ręce powierzam, niech ci dobrze służą.

Po czym na wzór jak inni za Panem Mariuszem stanął. Tu znów wybuchły śmiechy, bo szlachty i kozaków oczy na powrót skierowały się na niemieckiego żołnierza.

Po przemowie jeszcze Pana Włodimira, który widać dłuższą gawędę szykował, może też chciał żołnierską brać na duchu podciągnąć, do dalszych poleceń Wodza zaczęto przechodzić.

Wypłata i osobista rozmowa z każdym wojem morale oddziału niezwykle podniosła, co cieszyło Pana Mariusza niezmiernie. Gdy sięgnął przecie pamięcią do chwili, kiedy pierwszy raz te trzodę obaczył, nie mógł uwierzyć, że armie taką z niej uczynił, przez co pojaśniał nieco, bo zdaje się, że przez swój talent niejako cudu dokonał.

Po dwóch zgoła godzinach ruszył tabor w drogę, a że wozy jeszcze puste były, bo łupów żadnych nie dźwigały, jeno tylko trochę strawy dla oddziału, to szybko szło. Tym bardziej radość nastała wśród wojaków, bo prędko Siczy można było wypatrywać.

Tak to okolice Buchacza opuszczono i przez pięknem jaśniejącą dziewiczą Ukrainę na Sicz zaciąg żwawo ruszył.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.

Ostatnio edytowane przez Radosław : 13-05-2007 o 14:46.
Radosław jest offline