Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2016, 14:48   #8
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Aurora musiała zrobić szeroki łuk by przekraść się do wieży, bo dwóch strażników patrzyło z góry na działania dwóch kompanów na dole. Na szczęście ich uwaga była zaprzątnięta i kobieta dała radę podkraść się do wieży. Za drabinę służyły wbite we w miarę równych odstępach okorowane gałęzie. Zresztą i bez tego “udogodnienia” dało się wejść.

Kamakiri nie miał takich problemów, jedyne co musiał to zachować ciszę, a to mu się udało, jako że próbujący się dobrać do dziewczyny bandycie trochę hałasowali.
Pierwszy dotarł na szczyt, wystawił głowę ponad platformę. Strażników było dwóch, stali po przeciwnej stronie platformy i patrzyli na dół oparci o płotek. Obaj mieli karabiny w rękach. Platforma była kwadratem o boku 2 metrów.
Kamakiri spojrzał w dół, jego kompanka właśnie wspinała się po drabinie. Za kilkanaście sekund będą gotowi...



John tymczasem zaczaił się przy krawędzi skały gotowy do akcji. Miał do nich jakieś 3 metry. Ukryty w cieniu skały widział jak jeden z nich trzyma ręce leżącej dziewczyny, drugi zaś brutalnie zadziera sukienkę. W dłoni trzymającego zalśnił nóż.
- Ciii, uspokój się, bo się skaleczysz - przyłożył czubek noża centymetr od jej oka. Dziewczyna znieruchomiała cicho szlochając.
 
Mike jest offline