Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2016, 12:07   #91
Ravage
 
Ravage's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwu
https://www.youtube.com/watch?v=lVtOG5QbV6Q

[Tretiakowska]

Za plecami Wici słychać było, oprócz ogólnego gwaru, kłótnię dziewczyny z gościem, być może stalkerem, albo tylko trochę lepszego sortu bandytą.
-DOBRA!-Krzyknęła w końcu.
Westchnęła i łypnęła na kolesia spode łba.
-Skoro z ciebie taki skurwysyn, że nawet własnemu przyjacielowi nie pomożesz, to spierdalaj! Sama pójdę go szukać i chuj ci w dupę! Zasraniec! Kakaszka! Tfu! Poszeł na chuj ty!-Kopnęła go jeszcze w nogę, ale ten zrobił unik i tylko gapił się zniesmaczony za dziewuchą.

Przeszła obok Wici i Simona, tego ostatniego potrącając. Obaj mogli usłyszeć, jak zgrzyta zębami wściekła i mruczy pod nosem:
-Ja ci kurwi jeden, suko, dam...sama go znajdę, na chuj mi taki miękki fiut...naboje mam, kałach się znajdzie, na skafander pewnie też...co za jebok! Chuj! Żeby mu dziesięć zapyziałych chujów w dupę weszło!-
Obaj wędrowcy ruszyli dalej. Ale dopiero teraz, uświadomili sobie, jak bardzo się spieszyli i jak bardzo emocje goniły ich do przodu. Teraz dopiero mogli poczuć znużenie, obolałe nogi i plecy.
Na stopach, od starych i niewygodnych butów na pewno porobiły się bąble. Wasilij poczuł w żołądku ssącą pustkę, która przypomniała mu, że od dawna nie jadł nic porządnego, a odkąd przeszli kawał drogi przez Linię Czerwoną, nie miał możliwości zjeść nic konkretnego, co dałoby mu siły na dalszą podróż.
Nawet jeśli chcieli natychmiast iść dalej, to musieli się zastanowić, czy na pewno nie lepiej teraz zrobić sobie przerwy.
Może i sytuacja na stacji była napięta i wszyscy na siebie patrzyli wilkiem, ale może to był ostatni przystanek, na którym mogli w miarę bezpiecznie i bez stresu przyciąć komara i zjeść conieco.
Odpoczynek przed dalszą podróżą mogli zrobić albo tu, albo na Poliance, o której krążyły różne plotki. Do tego, Polianka była stacją opuszczoną i do tego niezamieszkałą. Musiała być tego jakaś przyczyna. Tam pójść spać mogło być równoznaczne z nagłą śmiercią. W tunelach spać też nie było gdzie, a myśl ta wydawała się skrajną głupotą.

[Tagańska]

Dziewczynka szybko dostała się na stację, chociaż w pewnym momencie tak się zajęła wymachiwaniem bronią, że nie usłyszała jak nadciągnęła drezyna. Tekla musiała szybko odskoczyć na bok, żeby nie dokończyć żywota pod kołami pojazdu.
Maszyna jechała tak szybko, że ludzie siedzący na niej, nawet nie zdążyli zareagować na to, co się stało. Pojechali dalej.
Na stację było łatwo wejść- jak zwykle przemknęła się obok strażników, a potem jakby nigdy nic weszła na stację. Dzieci były niezauważalne i do pewnego momentu nikt się nimi nie interesował.
Tagańska była jedną z lepszych w metrze. Należąca do Hanzy, czysta i zadbana. Pachniało tu trochę lepiej niż w tunelu, a posadzka była w miarę czysta. Mało kręciło się tu obdartusów, raczej normalni mieszkańcy, trochę stalkerów i żołnierzy.
Dziewczynka chwilę pokręciła się między ludźmi i zaglądała w różne kąty. Mogła usłyszeć różne rozmowy, strzępki informacji.
Gdzieś tam, w tunelach mutanty zaatakowali...
Zabito Andrieja, a jego dobytek, który nosił na sobie rozkradziono...
Na stacji obok szaleniec wpadł na peron i strzelał do ludzi...
Na górze znaleziono całe pudełko konserw, nawet niezbyt napromieniowanych!
Gdzieś w tunelach grasują anarchiści, podobno od czasu do czasu atakują oddziały Linii Czerwonej i Czwartej Rzeszy...
Ktoś znalazł porzuconego laptopa. Całkiem sprawny, tylko kabla brak.
Gdzieś w tunelu obok Polianki jest jakieś ukryte przejście do Szmaragdowego Grodu. Ale jest zaczarowane, dlatego go jeszcze nikt nie odkrył. Podobno najpierw trzeba znaleźć sposób.
Anna, która handluje herbatką z WOGNu znowu nudzi o Niewidzialnych Obserwatorach i ukrytej, tajnej nitce metra. Podobno są przejścia z naszego do tamtej. Ale oczywiście to bzdura.
Tekla mogła się zdecydować, której historii chce posłuchać i za kim iść, by podsłuchać co dalej. Jednak wcale nie musiała. Mogła znaleźć jakiś kącik dla siebie, żeby przydrzemać chwilę. Albo powęszyć za informacjami, gdzie znajdzie Stiopę, który w tym momencie mógł wydawać się postacią zupełnie wyimaginowaną, nieprawdziwą. Jak marzenie senne. Albo zjawę.
Mogła też iść dalej, szukając szczęścia i przygody. W końcu, nikt tu nie zwracał na małą namniejszej uwagi.

[Tunel pomiędzy Kitaj Gorodem a Tretiakowską]

Mężczyzna zwany Żenią puścił ramiona Dimitrija i cofnął się o pół kroku, patrząc na niego dziwnie. Była to mieszanka niedowierzania, grozy i złości.
-To nie ja oszalałem.-Odparł cicho. Zacisnął pięści, by po chwili je rozluźnić. Łypnął na wędrowca i pokiwał głową w zaprzeczeniu. Najpierw wolno a potem coraz szybciej, nerwowo.
-Nie...nie! Nie wrócę tam!-Dyszał. Złapał się za głowę, jakby go złapała nagła migrena. -Gh...-Jęknął. Machnął ręką gdzieś w bok. -Odejdź!-
Na chwilę zamarł, dysząc ciężko. Po chwili z trudem usiadł z powrotem na tory. Był wykończony.
-Skafandra się pozbyłem.-Mruknął ponuro.-Myślałem...że już nigdy nie wyjdę na powierzchnię.-Otarł brudny nos rękawem.-Chciałem zaprowadzić tam rodzinę...Ale nie dali rady. Byłem głupi. Zaślepiony.-Z trudem powstrzymał się, żeby znowu nie zacząć płakać. Pokręcił głową. Popatrzył się zrezygnowany na Dimę. Kazał mu usiąść obok siebie i wyszeptał mu:
-Na Poliance jest przejście. Tunel. Niełatwo go znaleźć, jest ukryty na tunelu bocznicy. Dwadzieścia metrów od peronu w stronę Polis. Musisz wejść do pomieszczenia technicznego, które tam jest i otworzyć właz do systemu wentylacji na suficie. Idziesz, a raczej pełzasz najpierw prosto, tak z 40 metrów potem w prawo, lewo, tak gdzieś 20 metrów prosto a potem znowu w prawo, do samego końca. Nie wiem ile to będzie? 50 metrów chyba. Niby to jest koniec jednej odnogi, ale musisz wyjąć nieczynny już stary wentylator z ramy i przecisnąć się dalej. Tu uważaj, bo to jest wyjście prosto do dawnego szybu. Dwa metry w dół jest woda. Może radioaktywna. To był szyb techniczny, są tam stare spiralne, żeliwne schody w dół i górę.
Na górze jest zamknięty właz, na głucho, ale to nieszkodzi, bo tuż obok jest metalowa rampa techniczna i wejście do tunelu. Jest zadbany, suchy, ale zupełnie opuszczony. Po prawej miniesz dwa pomieszczenia, pełno tam starych łachów, dokumentów i pierdół i rozwalony komputer.
Pójdziesz dalej, może z pięćdziesiąt metrów i trafisz na rozwidlenie korytarza. Po dwóch stronach zabarykadowane drzwi. Lepiej ich nie otwierać. Na wprost będzie rozwalona winda.
Jak sobie z tym poradzisz, to twoja sprawa, ale schodów i drabiny tam nie ma. Trzeba się wspiąć.
Wyjdziesz na powierzchnię, ale wprost do budynku technicznego metra. Jest w miarę bezpieczny, chyba że jakiś potwór zrobił sobie tam gniazdo, tego nigdy nie wiesz. Ostatnim razem drzwi były od wewnątrz na zasuwę zamknięte, teraz nie mam pojęcia.
Wyjdziesz na ulicę. Wawiłową. Obok Lenińskiego Prospiektu. Miej się na baczności, dużo tam bandytów się kręci. Najlepiej będzie jak odpalisz jakiś samochód i przejedziesz kawałek, ale uważaj na potwory. Czasem latają takie wielkie...-
Wzdrygnął się.- pojedziesz kawałek Tretim Koltsem, skręcisz na zjazd na Lenińskij Praspiekt. Tylko że nie pojedziesz tamtędy długo, bo zawaloną masz ulicę samochodami. Ale będziesz do przodu. Tu uważaj. To niebezpieczna okolica. Tam... tam się dzieją różne rzeczy. Dziwne. I idź tylko w nocy. W dzień nie przejdziesz.
Dalej chyba wiesz jak dojść?
Tylko naprawdę, sam nie dasz rady...Nie wiem...Na Tretiakowskiej może spotkasz Stiopę Borsuka. Musisz popytać ludzi o niego, ale nie ma dobrej renomy, więc nie zdziw się jak ktoś spróbuje ci dać w mordę na samą wzmiankę o nim. Albo poszukaj tam kogoś, kto da ci zarobić, albo akurat szuka
ochotników na wypad.-

Żenia popatrzył się niepewnie na swojego rozmówcę. Nie wyglądał na osobę, która mogłaby kłamać, ale kto wie, czy mówił prawdę.
Może tak sobie tylko bajdurzył. Może po prostu był chory psychicznie. Ale co wtedy z tą dziwną zjawą, która towarzyszyła i dręczyła Jewgienija?
 
Ravage jest offline