Kiedy dotarła do Kamakiriego, rzuciła okiem na platformę i strażników. To była prosta robota. Jedyny myk polegał na tym, że powinni zaatakować praktycznie równocześnie.
Aurora wskazała towarzyszowi strażnika po lewej, sama planując uderzyć w tego po prawej. Nie zamierzała się popisywać. Prosty atak w punkty witalne przeciwnika - tak żeby przeciwnik umarł nim poczuje ból. Szybka, czysta śmierć - prawdopodobnie nie zasłużył na tyle dobra, ale cóż... trzeba być czasem wspaniałomyślnym.
Rozpoczęła odliczanie na palcach.
3... 2... 1...
__________________ Konto zawieszone. |