Aurora doskoczyła i uderzyła kilka razy w plecy, kark i kręgosłup. Żaden z ciosów nie powinien być śmiertelny. I nie był, ale zablokowany przepływ Chi zrobił swoje. Krew buchnęła z nosa, a bandzior przewinął się przez barierkę i bezgłośnie poleciał w dół wciąż ściskając karabin.
Cichy chrzęst był jedynym dźwiękiem jaki wydał drugi bandzior, który zmiękł w uścisku Kamakari. Ninja położył go cicho na ziemi.
Tymczasem z dołu dobiegł stłumiony łomot ciała.
Niedoszły gwałciciel nie podniósł się. Za to drugi odskoczył w tył gwałtownie podciągając spodnie.
- Myślisz gnoju, że kim jesteś? Nauczę cię porządku. A ty suko nawet nie drgnij, zaraz dokończymy.
Wyciągnął nóż zza cholewy buta i skoczył na Johna.
Doe nie czekał, ruszył na niego. Prostym złamał mu nos, podbił rękę z nożem puszczając ją nad głową, kopnięciem pod kolano podciął delikwenta. Jego stopa obuta w ciężki wojskowy trep zatoczyła łuk i pięta rąbnęła smoka w pierś. Żebra trzasnęły jak gałązki.
Dziewczyna kuliła się na ziemi, raczej nie spodziewając się niczego dobrego od swego wybawcy. czarny, czarno ubrany i na tle mrocznej dżungli nie napawał otuchą.
Aurory i Kamakirego nie rozpisuje bo strażnicy byli zaskoczeni i mieli tylko goły rzut. Musieli byście mieć niesamowitego pecha by zawalić ten atak
John - Głowa, ramiona, kolana, pięty - postawa siłowa, rzut: 0+2 = 2
Gwałtek - nóż bojowy (+1 obrażenia, obrażania ciągłe), postawa widowiskowa, rzut: -1+1= 0
Solidny sukces.
Trafiliście na mięso armatnie, pojawiać się ono będzie grupami. Solidny sukces wystarczy by się takiego delikwenta pozbyć. Coś jak miniony z dnd 4ed. Wydawać się mogą mało groźni, ale w grupie i z solidnymi statsami mogą napsuć krwi.
Oczywiście traficie też na taki kozaków jak Wy.