Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2016, 10:53   #991
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Bill poczuł satysfakcję"A niby jak masz gadać skoro wychowałeś się wśród małp?! Dobra robota młody będą cię szanować. Broniłeś swojego ale nie okazałeś braku szacunku tak trzymaj" - Powiedział w jego głowie wuj Arnull.
"Dredd ciekawe czy czyta brytolski komiksy czy lubi ten film że stalonem?" - Zainteresował się wuj Alex.
"Hmmm ta Sif to prawdziwa bogini wojny! Ma zwierzęcy magnetyzm pewnie wybrała sobie tego twojego znajomego maga bo chcę mieć mocne szczenięta doradź mu żeby się nie sprzeciwiać jej woli! Oj żebym to miał ciało..." - Mądrzył się na swój ulubiony temat Angus.
"Spójrzcie jaki potężny jest Price skoro zapanowała nad instynktami tak silnych wilków! Młokosie trzymaj się go i ucz od niego! Masz więcej szczęścia niż rozumu skoro trafił ci się taki mentor!" Stary Ragnar zrzędził jak zwykle.

Głosy Przodków umilkły gdy wkroczyła Rada. Bill jako najniższy pozycją wśród obecnych skłonił się głęboko. Odczekał aż inni się wypowiedzą bo są bardziej kompetentni ale gdy zauważył że część Rozjemców nie chwali się zasługami z akcji postanowił ich wyręczyć.

- Na lotnisku robiłem za osłonę Pentex chyba coś wiedział bo dziwnie Mike i Angie wydobyli wspólnymi siłami rękawicę wtedy, Artur ostrzegał nas że szczury się zbliżają więc Swordfish dorobił fałszywek które rozdzeliliśmy między trzy zespoły. Mi udało się jednego z pierwszej fali zwalić z motoru drzwiami, Mike coś tam coś ale to niech on sam powie bo ja się nie znam. Po rozwaleniu ciężarówki osłaniałem odwrót rannego Jaya a Marcus dzielnie chwycił jedną z fałszywek i pobiegł w drugą stronę odciągnąć wroga. W tym czasie ostatni że szczurzych motocyklistów wjechał Mikowi na dach i chciał wyciągnąć spluwę ale Michel przytomnie wywalił go z dachu sztuczną kierownicy a ja dopadłem żeby dobić. Powinnem był oderwać głowę ale spieszyło mi się to zgniotłem tylko gardło i uciekł przemieniwszy się. Nie robiłem za płotką bo priorytetm było dostarczenie przesyłki. Przegrupowaliśmy się w lesie i przyjechaliśmy tu- Powiedział, po chwili dodając - To tak, ogółem jeżeli sobie życzysz Alfo dostarczamy ci szczegółowy pisemny raport.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-07-2016 o 10:14. Powód: Pomyłka
Brilchan jest offline