Diabli nadali, pomyślał Star, widząc, jak zwycięstwo wyślizguje mu się z rąk.
Im się wyślizguje.
Oczywiście nie zamierzał do tego dopuścić.
Oczywiście Felitia miała rację i trzeba było ratować Tinę.
Oczywiście jedno nie wykluczało drugiego.
- Lećmy jak najszybciej - powiedział. - Moje Primageny będą pilnować bazę. Mamy łączność z admirałem? Może kazać ich odkopać?
Równocześnie skupił się na swoich 'podwładnych'. Nie miał zamiaru rezygnować z możliwości, jaką było wytrącenie z rąk napastników jednej z atutowych kart. Nie można było dopuścić do tego, by Kamil się wymknął...
W pilotowaniu Aurory pomóc nie mógł, ale lot do owego Rossefall nie przeszkadzał w realizacji innych celów. Odbierzcie mu to, po raz kolejny wydał polecenie Primagenom, które ruszyły w stronę Kamila. Odbierzcie kryształ. Złapcie za ręce i nogi i nie puszczajcie, bez względu na to, co zrobi.
Kolejne Primageny krążyły nad bazą, zaś parę zajęło miejsce między Kamilem a Aurorą, by nie dopuścić do ponownego na nią ataku.
- Co jest nie tak z Rossefall? - spytał. - Wpakujemy się w jakieś kłopoty?
Pytanie zadał, bo wolał wiedzieć, co może ich czekać, ale nie da się ukryć - całą swą uwagę skupił na swoich Primagenach.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 28-07-2016 o 19:31.
|