Cytat:
Napisał Flamedancer Golarion jest o tyle interesujący, że jest BARDZO elastyczny. Tak naprawdę MG, kierując się rzeczami napisanymi w Inner Sea World Guide, wiki i konkretnym Adventure Path'em może stworzyć naprawdę interesującą kampanię gdziekolwiek (ludu, tam mamy nawet pseudo-Chiny). Grałem w Rise of the Runelords, które mogę określić jako jedną z najlepszych kampanii gotowych, aktualnie gram w Kingmakera będącego świetnym sandboxem jeśli MG się postara, prowadziłem przez TeamSpeaka Reign of Winter (folklor słowiański jest tam wszechobecny) oraz Jade Regenta (bo kocham Varisię i chciałem poprowadzić coś na wzór epickiej podróży rodem ze Śródziemia) i byłem bardzo zadowolony.
Drowy w Golarionie są... dziwnie, przynajmniej na mój gust. Wg settingu są to elfy powierzchniowe, których zabijająca ostatnie cząstki dobra nienawiść przemienia kolor skóry w litą czerń, włosów na srebrzyste i oczów na biały. Są zawsze chaotycznie złe i nienawidzą wszystkiego włącznie z sobą. Coś takiego jak "dobry drow" w Golarionie nie istnieje. Niemniej struktura domów pozostaje taka sama. Chyba czczą Zon-Kuthona (masochizm!), ale nie jestem pewny. Wyczytałem na PFowej grupie, że miały jakiegoś własnego boga, ale nie była to Lloth. Ona w Golarionie nie istnieje.
Za to Asmodeus i jego brat, Ihys (aktualnie martwy), są stworzycielami świata! |
W Golarion uderzyła kiedyś asteroida. Elfy przewidziały to i uciekły na inną planetę, ale część została i schroniła się pod ziemią. Niestety znaleźli się za blisko miejsca uwiezienia jakiegoś boga zniszczenia którego imienia zapomniałemi to on je wypaczył w Drowy jakie znamy.
No i spokojnie można grać dobrym Drowem, ja miło wspominam krótką niestety grę Drowką Paladynką Ragathiela, na przykład.