Więc jednak minuta starczyła i Beor nie musiał plamić sumienia dobijaniem nieprzytomnych orków
Na wstępie także dziękuje wszystkim za grę. Spodziewałem się, że ucieczka zajmie nam trochę dłużej i może uda nam się też zabrać pozostałych rozbitków.
Do tego mistrzowi udało się mnie przekonać do 5 edycji, jako coś co nie jest przerażające. (Ilości materiałów do 3.5 wciąż się boję)
Co do epilogu to przed zabraniem się za niego wolałbym wiedzieć czy jest wśród pozostałych graczy chęć kontynuowania przygody tymi postaciami. Bo zależnie od tego treść powinna być inna.
Osobiście byłbym za kontynuacją w jakiejś zapewne zależnej od MG przyszłości.