Cytat:
Napisał Demogorgon W Golarion uderzyła kiedyś asteroida. Elfy przewidziały to i uciekły na inną planetę, ale część została i schroniła się pod ziemią. Niestety znaleźli się za blisko miejsca uwiezienia jakiegoś boga zniszczenia którego imienia zapomniałemi to on je wypaczył w Drowy jakie znamy. |
Rovagug. Jego heraldem jest Tarrasque, który sobie grasował po Golarionie gdzieś w starożytności settingu i siał zniszczenie (innymi słowy - zgubił się). Zabawna historia. =P
To z asteroidą to też prawda, ale to kolejna dziwna historia, przez którą można się za głowę złapać. Wtedy to drowy wzięły swój początek, jednak wpływ miały na to ich nienawiść oraz promieniowanie tzw. Darklands, a nie samo wypaczenie przez Niszczyciela.
Nikt nie broni wprowadzenie do gry dobrych drowów, ja po prostu piszę o tym, co jest w settingu domyślnie. Uważam że właśnie ta nienawiść, która
WCIĄŻ przemienia dobre elfy w drowy (Second Darkness Adventure Path, najsłabszy ze wszystkich, ale rzuca trochę światła) likwiduje w nich chęć czynienia dobra, dlatego nie mogą być dobre. Po prostu są chaotycznie złe.
Oczywiście jeśli MG bardzo chce się trzymać założeń settingowych. =)
Co ciekawe - drowy w Golarionie nie są znaną rasą, tak więc mogą sobie kroczyć wśród ludzi i będą ich zwali "elfami murzynami". Jedynie ich pobratymcy z powierzchni wiedzą kim dokładnie są i jest niemal pewne, że jeśli jakiś elf zobaczy drowa, to się nań rzuci.