Marvin
Marvin odsunął się od Kurta, żeby nie było znowu na niego. Już wystarczająco wiele razy był obwiniany o każde zło w osadzie i nie chciał, żeby tutaj mieć też złą reputację.
-Ech, co za niezgrabny muł z niego.. - mruknął odsuwając się dalej w tym rzędzie budynków. Rozejrzał się, czy inni ludzie nie zwrócili uwagi na rozwalone drzwi. |