Aurorze podobało się podejście Johnego. Choć żaden z tych śmiertelników nie był wart jej pocałunku, z przyjemnością "nagrodzi" ich za zło, które popełnili.
- To nie my zostaliśmy z nimi uwięzieni na wyspie. To oni zostali z nami. - powiedziała cicho, pozwalając sobie na delikatny uśmiech, a jej sylwetkę otoczyła gęsta, ciemna aura.
Kobieta w dalszym ciągu nie nosiła przy sobie żadnej broni - nawet noża. Stała bezbronna, pozbawiona praktycznie pancerza, a jednak głupotą byłoby jej nie doceniać.
__________________
Konto zawieszone.