Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2016, 17:38   #1000
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Przed Imprezą

Bill przeszedł obok pryszniców wyrzucając do kosza na odpadki do spalania własne zakrwawione szmaty co nosił w torbie od walki z Pająkiem. Za dużo widział tej sztuczki z wahadłkiem to teraz się będzie pilnował przy okazji chwycił zestawy dresów który wręczył Marcusowi i Jayowi po tym, jak już wyciągnęli z nich kulę i pozszywali.

Mike zarezerwuj dla mnie trochę czasu przed balangą to wyjaśnie ci parę rzeczy - Poprosił maga nie chcąc wtrącać się między Swordfisha i Angie.
Nie ma problemu. Zanim pojadę jeszcze chwilę poczekam.- Rzucił z kiwnięciem głowy Michael.
Jeśli chcesz podwiozę Cię do sklepu. Znam jeden niezły.- Uśmiechnął się do Billa.
-Z chęcią ok, stary czuję się w obowiązku cię przestrzec że na imprezie czeka cię wpierdol. Raczej nic groźnego po prostu moi współplemieńcy w większości nie mieli okazji spróbować się z magiem więc chętnych nie zabraknie. Druga sprawa to Sif. Jak stoisz z nordycką mitologią ? To bogini Urodzaju , kojarzona też z pięknem, płodnością i z niewiernością małżeńską - Wyrecytował jakby cytował z pamięci
- Do tego samica Alfa więc odmawianie jej zalotom może być groźne dla życia. Najlepiej zrobisz jeżeli dasz jej się przerźnąć - Wyjaśnił mało delikatnie.
- Widzisz naród Garou ma problem bo mało się nas rodzi a duo ginie. Nie wolno nam się parzyźć między sobą jedynie z ludźmi albo zwierzętami. Sądzę że Sif chcę skorzystać z okazji jaką daje Pakt Alfy Adriana i spłodzić szczeniaka z magiem w nadziej że taki będzie mieć większą szansę wyrosnąć na silnego wilka. A nawet jak dzieciak nie będzie Garou to i tak będzie krewniakiem… Nooo zawracać mogą ci głowę tylko jeżeli okazało by się że jest magiem jak i ty ale nie ma co się przejmować tyle lat na przód a jak jutro odmówisz Sif to możesz nie dożyć pojutrza hahaha

Olbrzym roześmiał się i klepnął Mika w plecy - Zresztą ma ona Dar Zwierzęcego magnetyzmu więc nie możesz nawet powiedzieć że to nie twój typ.
Eh. Widzisz. Nie jestem jakimś bykiem rozpłodowym i sam decyduję z kim śpię. Jak będę chciał to ja ją przelecę nie ona mnie.- Spochmurniał mag, ale momentalnie się rozpogodził.
Nie ważne z resztą. Twoja impreza i Ty się bawić masz. Na mnie nie patrz. Ale dzięki za troskę.- Michael klepnął Billa i ruszył do wyjścia.

- Arturze z tymi spodniami to się dziś wyrobimy? - Spytał szamana.

Arthur skinął głową. - Mimo że nie lubie pośpiechu w takich sprawach, to rzeczywiście lepiej będzie jeśli na rytuale bedziesz miał już te spodnie. Nie jedna osoba ci pozazdrości tego że sama takich nie ma podczas przemiany. - Arthur nie przejmował się zbytnio całą ta sytuacją, wiedział że Bill poradzi sobie i bez przypisanych ciuchów, a jednak dla wielu jego pobratymców będzie to wiadomy znak, że Bill ma dostęp do kogoś kto zna się na rytuałach. Nie była to specjalnie powszechna rzecz, zwłaszcza u Pomiotów Fenrisa.

Byłbym wdzięczny bo chcę zrobić dobre wrażenie! To odstawicie mnie pod jakiś sklep? To kupię jakiś porządny ciuch do wspinaczki górskiej za kasę po Chrisie. Kiedy mam cię odwiedzić żeby nie przeszkadzać? - Dopytwał.
Możemy to załatwić zaraz po zakupach. - odrzekł Billowi wiedząc, że im bliżej wieczornej imprezy tym bardziej napięty będzie miał terminarz.

- Jay słuchaj będę mógł odebrać od ciebie te części do motoru? Schowałem też w bagażniku tego utopionego sedana tego uciętego shoutguna co zdobyłem na ojcu szczeniaka chciałbym teraz dać Mike’owi bo zna się na spluwach to może naprawi? - Poprosił Godzille.

- Jasne Bill. Jak coś u mnie zostawiłeś to możesz zabrać. My i tak jedziemy do mnie to możemy cię zabrać jeśli chcesz. - zgodził się wielki mokol wskazując łapą gdzieś w stronę zaparkowanego KITT’a.

Młody mag nie był zadowolony z tego, że mieli jechać na szrot i to całą gromadą. No ale co miał zrobić.
- Jak coś mam lawetę na stanie. Możemy podjechać po nią i przy okazji się ogarnę.-

Kilka chwil po tym jak zajechali po Wendy dojechał szybko do nich Michael swoją półciężarówką.

http://40ton.net/wp-content/uploads/...e_usa_3_05.jpg

Podjechał tak by można było wciągnąć samochód Marcusa. Zaczął brać się za robotę. W odpowiednich miejscach zabezpieczył wóz i ruszył za KITTowcamiie
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 10-08-2016 o 13:36.
Brilchan jest offline