Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2007, 16:28   #34
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz Leszczyński

Rad był wielce widząc co się dzieje z jego wojskiem. Karni i posłuszni się zrobili choć myślał on, że bez batorzenia dyscypliny tu nie ustanowi... a jednak. Jechał dumnie na przedzie oddziału, straż przyboczna wraz z nim. Zapoznał każdego z tej piątki gdyż jak mu życia mają pilnować toć to musi wiedzieć komu swe życie powierza. Lecz gdy tylko chwile wolne przyszły to podjeżdzał do kamrata swego Wladimira, aby pogawędke z nim uciąć i wspólnie miodu wychylić - zważał jednak aby za wiele nie pić, mimo że łeb jego solidny do picia to nie chciał on wojsku morale obniżać a niechybnie by tak było gdyby co jaki żołnierz patrzeć się miał na pijącego a sam nawet ust zmoczyć by nie mógł. Jechał i podziwiał okolice, miał na to czasu trochę - widać było, że w koniu urodzony, może nie tak bardzo jak tatary i kozaczyzna ma w swym zwyczaju - ale widac było, że w koniu prezentować się umie. "Wicher" dobrym był koniem, nie raz na grzbiecie jego walczył. Posłuszny i odważny, przy tym szybki i dość wytrzymały - zastanawiał się czy pożegnać mu się przyjdzie jak na czajki wejdą czy starczy na nich miejsca i dla koni. Pożyjemy, zobaczymy pomyślał i nie trapił się więcej, bo pogoda piękna, wojsko pod jego komenderunkiem i na wyprawę właśnie zmierzał - cóż jeszcze mu do szczęścia potrzebne ? Radował się więc Pan Mariusz chwilą obecną, tym , że udało się bandę warchołów na kształt armi stworzyć - choć do prawdziwego wojska to jeszcze droga długa i daleka - ale i tym nie mógł się martwić bo wiedział przecie, że dopiero potyczki i wspólne walki zachartują ludzi i wyrobią z nich prawdziwych żołnieży - co to gotowi w ogień wskoczyć za dowódcą.
 
Eliasz jest offline