Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2016, 01:43   #19
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Piącha widząc, że nikt nie zamierza pomóc umierającemu przy niej człowiekowi, sama postanowiła coś zdziałać.
Po prawdzie nie miała na to większej ochoty, ale Aidyma zdążyła minimalnie polubić za jego małomówność, a poza tym był jej współpracownikiem i choć nie rozumiała takiego pojęcia, to wiedziała, że był kimś w rodzaju pomocnika.
Kucnęła przy nim i najpierw szarpnęła nim agresywnie.

- Człowiek wstać! - warknęła do nieprzytomnego kapłana, po czym zdzieliła go otwartą dłonią w policzek, zostawiając wielki czerwony ślad. Cudem nie urwała mu przy tym głowy!

Terapia przemocą fizyczną podziałała, co jeszcze bardziej utwierdziło Piąchę, że siłą można załatwić każdy problem. Zadowolona ze swojej pomocy puściła już przytomnego Aidyma i stanęła wyprostowana, z dumnym uśmiechem na swojej zielonej twarzy.

- Piącha dobra! Piącha pomóc, kiedy inni gadać z krzaki! - zakrzyknęła, z orczą dezaprobatą patrząc na Ankę. Ta to była dopiero bezużyteczna.

Piąchę dziwiło, że nie wykorzystali tego babska jako mięso armatnie na gobliny. Może to dlatego, że zostali zaskoczeni? Pewnie tak.
Piącha fuknęła i poszła się przejść po polu walki i gdy tylko ujrzała, że dwa goblinie truchła jeszcze śmią się poruszać, od razu podbiegła do nich i nawet nie kwapiąc się, by wyjąć topór, zaczęła okładać je swoją piąchą skrytą pod nabijaną rękawicą, dopóki miazga nie zaczęła mlaskać.

- Gadający głupek mieć racja! - warknęła, kiedy wróciła z krótkiego obchodu i rzuciła reszcie pod nogi juki należące do ich pracodawcy i jego towarzysza.
Nie wróżyło to najlepiej ich przyszłej zapłacie i nawet Piącha to rozumiała. Zrobiła krzywą minę, przez co wyglądała jeszcze groźniej niż zwykle.

- Piącha zostać i pilnować - oznajmiła na słowa Yarli, a pilnować zamierzała zarówno ich jeńca, jak i tych, którzy również postanowili zostać.
Bo kto mógł wiedzieć czy w krzakach, z którymi rozmawiała Anna nie kryło się więcej goblinów? Piącha spojrzała podejrzliwie na dziewczynę. Czyżby to ona stała za zasadzką? Hm, hm, hm...
 
Pan Elf jest offline