Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2016, 10:11   #1
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Róg jednorożca [18+]


Wavefall rozczarowywało.
A dokładniej - stanowiło rozczarowanie dla Arii i Zory, które już od dobrego dekadnia poszukiwały pracy. A tej nie było, wbrew temu, co opowiadał Stunt, kupiec, z którym dotarły do Wavefall.
Nikt jakoś nie zgłaszał zapotrzebowania na dwie dziewczyny, które niejeden dekadzień spędziły na szlaku, a na dodatek wiedziały, z której strony trzyma się miecz. Czy rapier.
No chyba że przyłączyłyby się do jednej z szalonych wypraw, do których chętnych poszukiwano na targu.
Jakiś rycerzyk w podniszczonej zbierał ludzi, by odzyskać włości, należne jego podopiecznej. Ta ostatnia wyglądała jak, pożal się Boże, pomywaczka.
Można było się zaangażować w poszukiwanie elfickego artefaktu, zmierzyć się z krwawym czarnoksiężnikiem, szukać ukrytego w Szkarłatnych Górach skarbu, bądź spróbować odnaleźć jedną z zaginionych Dwunastu Wież.
Żadna z ofert nie wyglądała na poważną na tyle, by warto było choćby przez moment się nad nią zastanowić. No chyba że ktoś był bardzo zdesperowany.
Można było poszukać szczęścia w porcie. Kapitanowie wszelkiej maści rekrutowali nowych żeglarzy, ale wiadomo było również, że niektórzy marynarze są przesądni i nie bardzo lubią kobiet na pokładzie.
Zawsze jednak można było spróbować. Albo ruszyć na szlak i liczyć na umiejętności i celne strzały Zory.




Właścicielem "Złamanego miecza" był Markus Stone - łysy jak kolano ek-najemnik, zwany przez wszystkich Dzieweczką.

Kliknij w miniaturkę

Dzieweczka z żelazną konsekwencją pilnował porządku w swym lokalu. Rękoczyny były zabronione, a jedno spojrzenie właściciela wystarczało, by najbardziej nawet pijany awanturnik uspokajał się i uciszał. Wszyscy wiedzieli (a niejeden i widział), że Dzieweczka potrafi uderzeniem pięści zabić byka, a nabijaną kolcami maczugą włada z taką łatwością, jak sprawny skryba piórem. Na dodatek Markus miał świetną pamięć, a ten, kto mu się naraził, nie miał więcej wstępu do jego lokalu.
To zaś była strata niepowetowana, bowiem "Złamany miecz" był przede wszystkim miejscem, gdzie wieczorami zbierali się wszyscy najemnicy, który skończyli jedną pracę, a jeszcze nie zaczęli kolejnej.
Tutaj też zwykle zaglądali ci, którzy poszukiwali miecza do wynajęcia. Rozglądali się, wybierali, a potem dosiadali do stołu. Parę kufli piwa, chwila rozmowy, targowanie się i obie strony zawierały umowę.
Niestety, Aria i Zora do tych szczęśliwców nie należały. Najwyraźniej większym powodzeniem cieszyli się mężczyźni, nawet jeśli nie byli pokaźnych rozmiarów, a inteligencja nie gościła na ich twarzach.


Ten wieczór był podobny do poprzednich, co nie napawało optymizmem żadnej z dziewcząt. Miasto, niczym pijawka, przyssało się do sakiewek, które chudły z każdym dniem. To, co dziewczyny zarobiły na szlaku, wydały na lepszy ekwipunek, co - niestety - nie zaowocowało propozycjami nowej pracy.
 
Kerm jest offline