Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2016, 13:44   #19
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Durbein stwierdził, że w sumie to spierdolił, dając się popchnąć na przód całej srającej po portkach ferajny. Nie tylko oznaczało to, że bełty pieprzną zapewne prosto w niego, ale też to, że ta gruba świnia Colon przy pomocy swojego brzuszyska robił mu za plecami nieprzekraczalny murek z tłuszczu. Sytuacja była, co tu dużo mówić, nieco chujowa. Na domiar złego krzyczała na nich ta naćpana cipka ze straży z trudnym do zapamiętania nazwiskiem, co mogło oznaczać, że to w sumie jakaś większa afera, czyli przejebane do kwadratu i tak, czy inaczej pozabijają wszystkich.

Pałę przegiął jednak Fred Colon, który to, czy to z czystej złośliwości i chęci przetrwania, czy to z przyrodzonego umysłowego spierdolenia i niezdarności, pchnął Ehrla i Ryśka w przód, samemu waląc ryjem w chodnik. Cały misterny plan, którego Durbein nie zdążył wymyślić, poszedł w pizdu. Strażnik zdecydował więc, że zamiast dać się rzucić w kierunku pojebów z kuszami, wykorzysta stworzoną niechcący przez Colona sytuację. Obaliwszy się na zadek, Ehrl przeturlał się po rozpłaszczonym w gównie Fredzie, prosto za niego. Uznał tym samym, że jak leżeć w gównie, to chociaż za człowiekiem o gabarytach trzydrzwiowej szafy.

Rzuty k100: 07, 86, 21
 
Fyrskar jest offline