Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2016, 16:53   #2
Morri
 
Morri's Avatar
 
Reputacja: 1 Morri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłośćMorri ma wspaniałą przyszłość
Aria poirytowana wstała od drewnianego stołu i skierowała swe kroki prosto do szynkwasu. Siedziały w Złamanym Mieczu już kolejny wieczór i dziewczyna z niepokojem spoglądała do swojej sakiewki. Dobrze obłowiły się podczas podróży z ostatnią karawaną, jednak brak kolejnego zlecenia zaczął naprawdę przeszkadzać. Dziesięć dni na tym zadupiu to było za dużo, nawet jak dla nich. Owszem, w pierwszy dzień odsypiały, w drugi się trochę zabawiały, w trzeci musiały odpocząć po zabawianiu, jednak na czwarty spodziewały się nowej roboty. Zamiast tego już kolejny dzień dostawały widok z grubsza tych samych gęb na miejskim placu, w porcie, czy w jedynej sensownej w tym mieście karczmie, w której była szansa otrzymać nowe zlecenie.
- Dzban piwa, dwa kubki, dwie kasze poproszę. - Rzuciła do stojącego za barem potężnego mężczyzny, kładąc na porządnie wyczyszczone drewno odliczone monety.
Złamany Miecz był lekkim ewenementem i nie tego się spodziewała. Właściciel trzymał porządek w swojej knajpie żelazną ręką, a i czystość nie pozostawiała wiele do życzenia. Jedyną średnio udaną rzeczą w tym przybytku (jak na gust Arii rzecz jasna), była ilość kręcących się wszędzie najemników. Tym sposobem dwa dobre kontrakty przeszły już im koło nosa. Niektórym kupcom nie chodziło o wyrafinowanie, czy potencjał i wartościowe rozmowy, wystarczył tępy wyraz twarzy i spore węzły mięśni.
Aria odrzuciła swoje nieco już przydługawe rude włosy na plecy i przeciągnęła palcem po schowanym w pochwie nożu, opierając się łokciem drugiej ręki na blacie baru i spoglądając na Dziewuszkę. Pierwszego wieczoru tutaj popełniła błąd, próbując bawić się jednym ze swoich noży i dla zabawy rzucając go w drewniany słup niedaleko stolika, który zajęły razem z Zorą. Wystarczyło jedno, ciężkie i ponure spojrzenie Dziewuszki oraz szept służebnej, która wyrosła jak spod ziemi i szepcząc ciepłym oddechem wprost do ucha rudowłosej, uprzejmie zasugerowała bawienie się bronią tylko w najbliższej przestrzeni własnego ciała, bez atakowania sąsiadów i/lub własności potężnego właściciela.
Rudowłosa mrugnęła do Dziewuszki, unosząc przy tym minimalnie kąciki ust. Póki nikt nie rozrabiał, nie rzygał i płacił, z eks-najemnika był naprawdę porządny gość.
- Dziewka przyniesie jedzenie - odpowiedział na jej uśmiech, na co Aria wzruszyła po prostu ramionami, odwróciła się tanecznie na pięcie i wróciła do stolika. Usiadła na krześle, opierając się wygodnie o oparcie, zakładając piętę jednej nogi na kolano drugiej i obserwując spod powiek ruch na sali - licząc na szybkie wypatrzenie zdezorientowanego potencjalnego klienta ze zleceniem.
 
__________________
"First in, last out."
Bridgeburners
Morri jest offline