Nie zdążyli podjąć decyzji na temat dalszych działań gdy usłyszeli strzały. Najpierw kilka, potem rozpętała się spora strzelanina.
-
Koniec czajenia, wchodzimy na ostro - przerwał ciszę radiową rozkaz majora Jaksona.
Szczyt najbliższej wieży po lewej eksplodował. Najwyraźniej ktoś był leniwy i użył granatu nasadkowego zamiast wchodzić po drabinie.
Gamma 1 ruszyli do obozu wesprzeć towarzyszy. W całym obozie Czarnego Smoka rozpętała się strzelanina. Twardzi najemnicy nie ustępowali wyszkoleniem atakującym Siłom Specjalnym. Największy punkt oporu oczywiście znajdował się nad rzeką. Ale i przy południowym krańcu wioski sporo się działo. Tam urządzono tymczasowy parking dla rozładowanych ciężarówek.
W obu miejscach by się przydali, ale bandyci nie ułatwili decyzji. Ledwie zdążyli się ukryć za płotem z patyków gdy zza rogu wyszło czterech najemników. Wszyscy uzbrojeni po zeby i czujni. Jeden z nich właśnie mówił do radia:
- … pozbądźcie się światków.
- Mamy rozwalić baby? - dopytywał się głos z krótkofalówki.
-
A sprawdziłeś, kurwa, definicje świadka na Wikipedii?
- Zasięgu niema, jesteśmy w jebanej dzungli.
Najwyraźniej niektórych ludzi wybierali ze względu na inne talenty niż błyskotliwość.