- Amatorzy - syknął Joe słysząc strzały i wybuch granatu.
Sytuacja była dynamiczna, jak to lubiło mówić kierownictwo, mięli trzy punkty zapalne w trzech różnych miejscach bazy, a dodatkowo w ich kierunku szło czterech najemników.
Doe oparł snajperkę o płot i wyciągnął czarny pistolet z kabury na lędźwiach. Dość mały i lekki Five-seveN w matowo-czarnym kolorze nie był może najpotężniejszym pistoletem, ale doskonale penetrował kamizelki kuloodporne. Nie to, żeby akurat ta cecha był potrzebna najbardziej. Joe wycelował w głowę jednego z najemników i posłał śmiertelne pociski. |