Sorrki że się wbijam, ale nie mogę się z tobą Hood zgodzić w jednej sprawie. To wcale nie jest wina graczy. Oni poprostu biorą to co jest. Nie czerpiemy przyjemności tylko z samej rozgrywki (choć to powinno być głównym jej żródłem), ale też z rozwoju postaci, a wiadomo z czym to się łączy. To taka mała rywalizacja pomiędzy PC i NPC, oraz samymi graczami (oczywiście zdrowa rywalizacja), to wymusza na graczach lepsze odgrywanie postaci (ja najwięcej PD daje za odgrywanie właśnie). A im więcej PD tym lepsza postać. I jeśli mogę w końcu np. zastraszyć samego Artemisa i czymś to poprzeć, to dopiero gracze mają radoche. Już nie czują się jak wioskowi bohaterowie, ratujący córki karczmarza, tyko wiedzą że ich postacie coś znaczą w danym świecie (już się liczą).
Tu wina jest, jak to napisałeś, w misiach i w systemie. Bo skoro system to dopuszcza (czyli albo ktoś tego nie przetestował dobrze, albo tak ma być), a miś nie może utrzymać nad tym kontroli (z jakich powodów nie wnikam) i równowagi w świecie gry, to co ten gracz jest winny ??? On tylko rozwija postać z tego co jest dostępne i dozwoone, tak by coraz bardziej się w tym świecie liczył.
PS. Musze dodać, że jest to chyba jedna z najciekawszych wymian zdań jakiej sie przyczytywałem na tym forum. Mimo że nie ciągnie mnie do D&D, system znam, ale nie gram, to sam temat "przepaków" w tym czy innym systemie jest bardzo ciekawy.
Pozdrawiam.
Nass 8)
__________________ And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom. |