Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2016, 14:46   #23
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- Masz zamiar się kąpać w spodniach? - zainteresował się Carond, do tej chwili bez słowa, acz z wyraźnym zainteresowaniem przyglądający się obu dziewczynom.
Zora uśmiechnęła się do mężczyzny. Znów przystanęła.
- Mam zamiar poczekać, aż sam je ze mnie ściągniesz - odpowiedziała.
- O zdzieraniu raczej nie myślałem, ale poza tym... z czystą przyjemnością pomogę ci pozbyć się tych zbędnych szmatek - odpowiedział, ruszając w stronę dziewczyny, z wyraźnym zamiarem zrealizowania swoich słów.
A dziewczyna nadal z tym samym uśmiechem czekała. Jedyne co, sięgnęła po miecz, który zaraz wylądował (niepotrzebny w tej sytuacji) przy stercie rzeczy.
Carond nie przejął się tym, że dziewczyna nie pozbyła się całego uzbrojenia. Rozpiął pas, okalający biodra najemniczki, a potem, jakby miał w tym duże doświadczenie, zaczął rozwiązywać troczki spodni.
Zora nie pozostając dłużna sięgnęła do guzików jego koszuli, powoli rozpinając jeden za drugim. Tym samym przysunęła się do mężczyzny na kuszącą odległość, okalając jego szyję ciepłym oddechem.
Aria wyglądała zza zasłony, po części wiedziona ciekawością, po części nieco zdziwiona śmiałością przyjaciółki. Jednak nie spieszyło się jej i nie zamierzała się wtrącać w scenę, która rozgrywała się przed jej oczami. Wyczuwała narastające w pokoju napięcie, tak samo, jak przyjemnie trzepoczące uczucie w żołądku, które skojarzyło jej się z rojem motyli.
Tuż przed oczami Caronda przesunęły się interesujące krągłości, jednak mężczyzna oparł się pokusie skosztowania tych pyszności, najwyraźniej odkładając te przyjemności na później. Zdecydowanym ruchem zsunął spodnie Zory, pozbawiając dziewczynę kolejnej części odzieży. Chwilę potem w ślad za spodniami powędrowały czarne, koronkowe majteczki - bielizna niezbyt często spotykana u zwykłych najemniczek.
Zora jednym ruchem nogi odrzuciła niepotrzebne już części garderoby. Zsunęła z Caronda koszulę dorzucając ją zaraz po tym, do sterty ciuchów. Przysunęła się do mężczyzny jeszcze bliżej, tak by napięte teraz sutki otarły się o jego klatkę piersiową, po której zjechała dłońmi w dół zatrzymując je na pasku od spodni. Zaczęła go odpinać z figlarnym uśmiechem na ustach.
Carond nie stawiał oporu, ani też nie pomagał. Jego dłonie zajęły się biustem Zory, obdarzając go delikatną pieszczotą.
W odpowiedzi dziewczyna ucałowała go z boku szyi, powoli torując sobie drogę pocałunkami w stronę ucha, które przygryzła z nutą delikatności i agresji. Dopiero gdy pasek puścił a chwilę później, gdy spodnie opuściły ciało mężczyzny pociągnęła go wraz z sobą w stronę korytarza.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline