Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2007, 11:32   #5
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Hrabia spokojnie wysłuchał wszystkich pytań, a gdy padło już ostatnie, postanowił ponownie przemówić.
- No proszę, pytania jednak się znalazły. Pozwolicie, że jeszcze raz przypomnę, jestem Charles de Vauben. W obecnej chwili przebywam jako gość na dworze królewskim. Więcej o mnie w tej chwili nie musicie wiedzieć, jeśli ktoś zdobędzie moje zaufanie, któż to wie, może i powiem coś więcej. Co do broni. Szabel to my tu nie mamy, ale rapier bądź szpadę na pewno dostaniecie i przynajmniej jeden pistolet. Konie zaraz po otrzymaniu pierwszego zadania. – hrabia i tym razem uznał, za stosowne zrobić efektowną przerwę popijając wino – Tak zadania. Każdy dostanie inne, ale wpierw zostaniecie podzieleni na grupy po około trzy osoby. – hrabia spojrzał na Francoisa de Vendome – Dobrze! Jeśli w tym momencie macie wątpliwości co do mnie, to umówmy się, że przysięgę złożycie mi dopiero gdy będziecie gotowi, ale skoro nikt jeszcze nie wyszedł to znaczy mogę dać każdemu z was odpowiednie zadanie. Właściwie to o wszystkim powie wam dozorca, będą to na początek lekkie zadania. To czy je wypełnicie będzie już od was zależeć. – hrabia podniósł rękawiczki z stolika i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając po sobie tylko niedopite wino.
Na środek tym razem wyszedł otyły dozorca i wymienił kto i z kim jest w grupie.
- Ostatnia grupa to Arianne nazwiska de Lenfen, François nazwiska de Vendôme, Thierry, nazwisko nieznane. – grubas sięgnął po niedopite wino hrabiego i jednym haustem opróżnił kieliszek – teraz każda z grup po kolei będzie wchodzić do tego pomieszczenia – gruba ręka wskazała stare, drewniane drzwi – i otrzyma ode mnie broń, pieniądze i zadanie. Wina dziś nie ma, biorę je dla siebie. Ha ha ha – i tym razem fałdy tłuszczu na całym ciele podrygiwały w rytm śmiechu. – dobra, a więc zapraszam do siebie. – grubas wszedł do pomieszczenia, a za nim pierwsza grupa.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline