Hrabia spokojnie wysłuchał wszystkich pytań, a gdy padło już ostatnie, postanowił ponownie przemówić.
- No proszę, pytania jednak się znalazły. Pozwolicie, że jeszcze raz przypomnę, jestem Charles de Vauben. W obecnej chwili przebywam jako gość na dworze królewskim. Więcej o mnie w tej chwili nie musicie wiedzieć, jeśli ktoś zdobędzie moje zaufanie, któż to wie, może i powiem coś więcej. Co do broni. Szabel to my tu nie mamy, ale rapier bądź szpadę na pewno dostaniecie i przynajmniej jeden pistolet. Konie zaraz po otrzymaniu pierwszego zadania. – hrabia i tym razem uznał, za stosowne zrobić efektowną przerwę popijając wino – Tak zadania. Każdy dostanie inne, ale wpierw zostaniecie podzieleni na grupy po około trzy osoby. – hrabia spojrzał na Francoisa de Vendome – Dobrze! Jeśli w tym momencie macie wątpliwości co do mnie, to umówmy się, że przysięgę złożycie mi dopiero gdy będziecie gotowi, ale skoro nikt jeszcze nie wyszedł to znaczy mogę dać każdemu z was odpowiednie zadanie. Właściwie to o wszystkim powie wam dozorca, będą to na początek lekkie zadania. To czy je wypełnicie będzie już od was zależeć. – hrabia podniósł rękawiczki z stolika i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając po sobie tylko niedopite wino.
Na środek tym razem wyszedł otyły dozorca i wymienił kto i z kim jest w grupie.
- Ostatnia grupa to Arianne nazwiska de Lenfen, François nazwiska de Vendôme, Thierry, nazwisko nieznane. – grubas sięgnął po niedopite wino hrabiego i jednym haustem opróżnił kieliszek – teraz każda z grup po kolei będzie wchodzić do tego pomieszczenia – gruba ręka wskazała stare, drewniane drzwi – i otrzyma ode mnie broń, pieniądze i zadanie. Wina dziś nie ma, biorę je dla siebie. Ha ha ha – i tym razem fałdy tłuszczu na całym ciele podrygiwały w rytm śmiechu. – dobra, a więc zapraszam do siebie. – grubas wszedł do pomieszczenia, a za nim pierwsza grupa.
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |