Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2016, 11:19   #7
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
"Pies?!"

Wiele kosztowało SweetLie, by zachować obojętny wyraz twarzy. Dziwka nie mogła znać Psa, ale Egzekutor... Tak, słyszała o Psie i o tym co robił ze swoimi ofiarami. To monstrum potrafiło jednocześnie żreć i gwałcić swoje ofiary - obojga płci. Podobno tylko wyciskane z truchła życie zapewniało mu orgazm. A teraz SweetLie miała stanąć naprzeciwko tego potwora.

Drżącymi rękami schwyciła ubranie, by ponownie je założyć.

- Zostaw, dostaniesz coś ekstra - uśmiech Ren był nieco przerażający.

SweetLie spojrzała w zamglone od dragów oczy tamtej i tylko skinęła głową.

Szła za Ren i ochroniarzem wąskim, obskurnym korytarzem niczym skazaniec. Nie miała pomysłu jak wybrnąć z sytuacji. Czy naprawdę przyszło jej tak zginąć? Jako zabawka podwładnego Borgo? W upokorzeniu, pokryta sperma jakiegoś psychola? To był naprawdę żałosny koniec.

"Już lepiej spróbować walczyć." - pomyślała.

Tylko że wtedy pewnie trafiłaby na tortury, a ludzie Borgo wyciągnęliby z niej wszystkie tajemnice Egzekutorów. Na to nie mogła pozwolić. Nawet jeśli przyjdzie jej zginąć jako wszawa dziwka czy posiłek dla parchatego kundla. A pewnie i jedno, i drugie.

- To będzie atrakcja wieczoru. Świeżynka dla Psa. - usłyszała głos Ren.

Podniosła głowę i zobaczyła chudego mężczyznę w monoklu na oku, który najwyraźniej starał się wyglądać dostojnie.

[MEDIA]http://img00.deviantart.net/b4ef/i/2012/224/6/8/monocle_man_by_mikaela_g-d5asau5.jpg[/MEDIA]

O nim też słyszała. To był Burżuj - organizator "imprez" Borgo - mimo pozornej gładkości obycia - straszny dewiant, cholerny pedofil.

- Masz fantazję, Ren- rzekł Burżuj, zacierając ręce - No to zostaw ją mi. Trochę podrasujemy panienkę i wprowadzimy ją jak dziwki się znudzą. Będzie zabawa!

- Chodź za mną, śliczna - zwrócił się do SweetLie, wskazując jej drzwi do pomieszczenia obok. Okazało się, że była tam toaletka - taka, jaką miały kiedyś aktorki, gdy jeszcze istniał ten zawód.

Mężczyzna usadził dziewczynę na krzywym stołku przed pękniętym lustrem. Choć rys było wiele, SweetLie widziała swoje odbicie i strach w oczach.

[MEDIA]https://c2.staticflickr.com/8/7418/15744592783_6fc3d5638b_b.jpg[/MEDIA]

- Faktycznie wyglądasz świeżo. To będzie twój wieczór, kochana. - rzekł Burżuj, zakładając na jej głowę blond perukę z sięgającymi piersi włosami. Następnie wziął grzebień be kilku zębów, leżący na toaletce i zaczął rozczesywać sztuczne sploty.

"Ostatni wieczór" - dodała SweetLie w myślach.

Nie mogła jednak nie docenić roboty Burżuja. Zrobił z niej prawdziwą piękność - nie myślała nawet że może tak wyglądać. Patrzyła teraz na odbicie obcej kobiety o pełnych, karminowych ustach, zgrabnym nosku i niebieskich, smutnych oczach, okalanych pasmem ciemnych rzęs. Była niczym lalka, piękna lalka, która miała sprawić dziecku radość... Lalka, która wkrótce zostanie popsuta.

Czas wlókł się w nieskończoność. Burżuj wchodził i wychodził z pomieszczenia. Wreszcie obwieścił dziewczynie, że to jej pora. Zarzucił na jej ramiona purpurowy, nieco wytarty płaszcz, który skrył nagie ciało, po czym delikatnie chwytając za rękę wyprowadził z pokoju. Szli jeszcze chwilę paskudnym, mrocznym korytarzem, by dojść do drzwi strzeżonych przez dwóch dryblasów - jak się okazało, było to boczne wejście do sali "przyjęć" Borgo.

- Przypilnujcie jej - rzucił do obstawy Burżuj, po czym wszedł na środek sali.

Ukłonił się zamaszyście, a potem klasnął w ręce kilka razy, by zwrócić na siebie uwagę zebranych.

SweetLie szybko zlustrowała pomieszczenie o wymiarach co najmniej 10x10 metrów. Pod lewej stronie znajdowało się główne wejście i tam też ustawiono długi stół, przy którym siedzieli goście Borgo - jakieś 8-9 osób.

Na stole, wśród powywracanych naczyń można było auważyć dwa nagie kobiecie ciała. Uma leżała na brzuchu z wypiętymi pośladkami - wyglądała na wycieńczoną, ale i tak pojękiwała cicho, posuwana przez jakiegoś nadgorliwego murzyna. Cała pokryta była lepką mazią spermy, która nawet zalepiała jej oczy. Druga - Fetish - leżała naprzeciwko bez ruchu. Z jej rozciętego czoła spływała krew, plamiąc resztki jedzenia i skapując na podłogę. Nikogo to jednak nie obchodziło.

Po prawej stronie sali rozłożono natomiast kilka, jeśli nie kilkanaście dywanów - wszystkie wyjątkowo zadbane. Na nich wiła się Ren, prężąc się niczym kocica u stóp pana. Bo też dywany ułożone zostały nieprzypadkowo wokół ogromnego fotela, ozdobionego ludzkimi czaszkami, który zapewne miał być tronem tutejszego władcy. Borgo siedział na nim, sącząc bursztynowy płyn z kieliszka. Po bokach tronu stało dwóch osiłków z maszynówkami - Timon i Pumba - najlepsi z najlepszych ludzi Borgo, prawdziwi weterani.

Po środku sali zaś w pełnym blasku zawieszonej na suficie lampy, która przy odrobinie wyobraźni mogła uchodzić za żyrandol, ustawiono nieduży stół, przykryty zadziwiająco białym obrusem.

- Panowie... bo na uwagę pań chyba liczyć nie mogę - rzucił żarcikiem Burżuj - Teraz kiedy potrzeby ciała zostały zaspokojone, czas na odrobinę kultury. W końcu nie jesteśmy zwierzętami! Oto, specjalnie dla was, by uczcić nasz sojusz, przygotowaliśmy przedstawienie pod tytułem Piękna... i Bestia!

Mężczyzna podszedł do bocznych drzwi i wyprowadził SweetLie na środek sali. Gestem dał jej znać, by weszła na stół z białym obrusem. Kiedy stanęła tam, wyprostowana, jednym ruchem zerwał z niej pelerynę.

- Oto nasza Piękna!

Po sali poniósł się gwizd uznania. Nawet ci, którzy zerżnęli po kilka razy obie dziwki podnieśli zaciekawione spojrzenia, przyglądając się zgrabnej, długowłosej blondynce beż żadnych śladów trądu czy innych brudów - prawdziwej rzadkości w Rajskim Mieście.

SweetLie zamrugała powiekami. Słabo widziała, rażona światłem lampy, która wisiała prosto przed jej oczami, ale czy wśród gości nie rozpoznała kilku znajomych twarzy? Ten siedzący na środku z papierosem... czy to nie Ergo?

[MEDIA]https://67.media.tumblr.com/ae9921ff63338669b108766bdac5db90/tumblr_mqdgdeeUKh1rkazjuo1_500.gif[/MEDIA]

I jeszcze dwóch chłopaków z oddziału... Czyżby przygotowali zasadzkę? Dlaczego nikt jej nie powiedział?! A może... Może Ergo grał na dwa fronty? Może chciał popatrzeć na ostatnie chwile tej, której nienawidził?

Potężny ryk sprawił, że kobieta mimowolnie skuliła się. Oto w tym samym przejściu, którym ona została wprowadzona, stał Pies. Facet naprawdę był olbrzymi, a do tego już dawno przestał przypominać człowieka. Tatuaże, żelazo zatopione pod skórą, kolce oraz ćwieki wystające ze stawów przywodziły na myśl raczej jakieś zmutowane zwierze niż człowieka.

- A oto i Bestia! - krzyknął podekscytowany Burżuj.

Pies także był nagi. SweetLie z przerażeniem spojrzała na to, co znajdowało się między jego nogami. Żadna kobieta nie była w stanie przyjąć w sobie takiego potwora!
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 17-08-2016 o 11:25.
Mira jest offline