- Nie.
Obudzona Aria przekręciła się na drugi bok. Mimo, że była sprawna fizycznie i nigdy w jej życiu nie brakowało ruchu, czuła lekki ból mięśni w miejscach, w których by nawet nie podejrzewała, że coś może boleć. Do tego wszystkiego była również po prostu zmęczona. Na szczęście będzie się mogła przespać na stoliku w "Złamanym mieczu" nadal czekając na nowe zlecenie.
Przeciągnęła się, leniwie podnosząc i rozglądając. Ich niespodziewanego kochanka nie było nigdzie widać, natomiast Zora wpatrywała się w nią z uśmiechem, na który odpowiedziała tak samo i zaczęła ruszać się w luksusowej i absolutnie przyjemnej w dotyku pościeli.
Wciąż na myśl o tym, co we trójkę robili w tej pościeli, na policzkach Arii wykwitały rumieńce zawstydzenia. Och, miała wcześniej mężczyzn, ale jakoś nigdy nie podchodziła do tych spraw tak... swobodnie. Niewątpliwie była to warta zapamiętania lekcja.
Rudowłosa z satysfakcją zauważyła stojąca pod lustrem tacę i owinąwszy się w jeden kawałek materiału, wstała, przeniosła tacę na łóżko, ku przyjaciółce i ustawiła pomiędzy nimi, a następnie sięgnęła po zwitek papieru, gryząc kawałek chrupiącej i świeżej pajdy chleba, z ciekawością zaglądając w jego treść.
__________________ "First in, last out." Bridgeburners |