Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2016, 22:48   #10
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Akt II

Poranek następnego dnia odnalazł kopułę Nytrondheim w pozornym letargu. Większość mieszkańców jeszcze spała, lub dopiero co się budziła po nocy pełnej zabaw i imprez oferowanych przez tutejsze kluby w różnych formach, natężeniu i jakości. Ekonomia tego miejsca była zaprojektowana niczym precyzyjna maszyna. Każdy trafiał do miejsca, w którym czuł się dobrze. Rozrywka - płynna, materialna, niematerialna, wirtualna, duchowa... - była oferowane w każdej cenie i na każde potrzeby. Tym samym docierała do wszystkich. Nieliczni maruderzy, którzy nie dotarli na czas do swoich łóżek, kręcili się po mieście. Pojedyncze samochody przejeżdżały lub przelatywały za oknami. Za kilka godzin ten leniwy ruch drogowy miał się zagęścić a ulice i dukty powietrzne zakorkować. W Valles New-Shanghai każdy dzień był pracujący.


Opal


Śledzenie Ashley nie przyniosło rezultatów. Rywalka ucichła, ale Opal mogła się domyślać że nie oznacza to że dziennikarka zrezygnowała z tematu. Mogła prowadzić własne śledztwo, mogła śledzić jej poczynania, albo mogła wymyślać jakąś fałszywą historyjkę, która utrudni wyjawienie prawdy.

Dłuższy research po meshu nie wyjawił zbyt wielu informacji o Mr Smithie. Ciężko było go namierzyć, a już na pewno nie można było potwierdzić jego przynależności do Omni-Fictu, bez wiedzy o jego prawdziwym imieniu. Pojawiły się natomiast wpisy na różnych forach internetowych poświęconych twórczości, wspominające niejakiego Mr Smitha, który "negocjuje" twarde warunki i "pilnuje" interesów i interesantów. Gdzieniegdzie pojawiły się nawet pogróżki pod jego adresem.

Przeglądanie taśm okazało się z kolei niezwykle produktywne. Mark w ostatnich dwóch tygodniach w istocie miał czwórkę gości nie licząc sprzątaczki. Każda z osób zarejestrowanych na kamerach, na pierwszy rzut oka wydawała się być ważna dla przebiegu śledztwa...

Celeste: Pojawiła się w mieszkaniu Marka w ubiegłym tygodniu. Dobrze ubrana i piękna niczym jaśniejąca gwiazda. Do apartamentu weszła jakby była panią tego miejsca. Każdy jej ruch zdradzał osobowość przyzwyczyjaną do wydawania poleceń. Praktycznie nie rozmawiała z Markiem, który powitał ją w drzwiach z uśmiechem na twarzy. Natychmiast skierowała się do jego biurka i zaczęła roztrząsać notatki jakby czegoś szukała. Pisarz chciał ją powstrzymać, co wywołało falę krzyków ze strony kobiety. Porzuciła przeszukiwanie, odepchnęła ex-kochanka i opuściła mieszkanie trzaskając drzwiami.
Cytat:

Ścieżka audio:
- Celeste...
- Zamknij się.
<stukot obcasów, później wytłumiony przez dywan>
- Gdzie to masz?
- Celeste, przestań...
- Pytam gdzie to masz!?
- Nie... nie rób tego.
<szuranie papierów>
- Ty nieudaczniku! Jesteś zerem i zostaniesz zerem! Nie dorastasz jej do pięt! Oddaj to złodzieju!
- Ja nic...
- AAAAACH! Ty i te twoje kłamstwa! Brzydzi mnie twoja obecność!
Belinda: Odwiedziła Marka cztery dni przed jego śmiercią. Wizyta trwała zaskakująco długo. Z początku oschła wymiana zdań przeszła do kulturalnej rozmowy przy alkoholu. Uwadze Opal nie uszło że oboje mieli mnóstwo wspólnych tematów - głównie związanych z twórczością i światopoglądem (nie powstrzymywali się od krytykowania obecnych czasów i polityki wewnętrznego systemu). Wieczór powitał ich przy luźnej konwersacji przerywanej wybuchami śmiechów, a zakończył się w łóżku, po tym jak rzucili się na siebie w wybuchu namiętności. W środku nocy Belinda wstała i z wyraźnym wahaniem skierowała się do biurka, na którym pisarz trzymał notatki. Zaczęła je niemrawo przeglądać, lecz została nakryta przez Marka. Wybuchła kłótnia, podczas której kobieta opuściła mieszkanie.
Cytat:

Ścieżka audio:
- Belinda.
- Mark.
- Co tu robisz?
- Byłam w okolicy... myślę że powinniśmy porozmawiać. Jestem ci winna przeprosiny... za Celeste.
- Nie trzeba.
- Trzeba. Nalegam.
- <Westchnięcie> Wejdź do środka.
...
- (...) Nie sposób tego uniknąć gdy człowiek zabiera się do pisania.
- Wiem, za każdym razem gdy siadałem do tworzenia, jak na złość wszyscy sobie o mnie przypominali.
- Wideopołączenia, zaproszenia na imprezy...
- ... wspólne kolacje, filmy warte uwagi.
- Dokładnie. Lecz bez kontaktu ze społeczeństwem jesteśmy nikim. Tak nas zaprogramowano.
...
- (...) Hiperkorporacje są niczym pasożyt...
- Raczej symbiot?
- Nie. Z początku tak myślałem, lecz zauważ jakie są fakty. Utknęliśmy w miejscu. Postęp grzęznie. Nie odzyskamy złotego wieku sprzed Upadku. Tylko i wyłącznie dlatego, że hiperkorporacje zaczynają ze sobą współpracować zamiast rywalizować. Mają wspólny front w postaci autonomistów i barsomian.
- Rzeczywiście. Walcząc z gigantem dla dobra ludzkości, nasz Dawid kamieniuje cywilizację.
Izabella: Tak jak muza zdążyła już wyjawić, sąsiadka pojawiła się w mieszkaniu trzykrotnie. Dwa razy jej wizyta była dłuższa i wyglądała oraz brzmiała na typową "herbatę sąsiedzką". Kobieta rozmawiała z pisarzem o błahych sprawach, a ten wydawał się przy tym odprężać. Tylko ostatnia wizyta, która wypadła na dwa dni przed śmiercią była wyjątkowo krótka. Izabella została wpuszczona do przedsionka, ale po krótkiej i cichej wymianie zdań opuściła apartament. Ścieżka audio wychwyciła tylko kilka kluczowych słów. Może obróbka u specjalisty pomogłaby wzmocnić sygnał.

Cytat:

Ścieżka audio:
- ...nie mogę.
- Jak rozumiem... naprawdę Plan B?
- Może nie będzie...
- ...sposób tego...
- Zrób...
Petro: Obecność tego EGO została dobrze opisana przez muzę. Pojawił się tylko raz, ale zarówno on, jak i Mark zachowywali się jakby już się znali. Wizyta była krótka. Polegała na przekazaniu dysku oraz kartki, a także kilku słowach, które wyciszony mikrofon nie mógł wychwycić. W trakcie wizyty pojawiła się również sprzątaczka, lecz Mark gwałtownym gestem kazał jej opuścić mieszkanie. Gdy Petro wyszedł, Mark natychmiast rzucił się w wir pracy.

Kolejne trzy dni pisarz spędził niezwykle produktywnie, lecz niezdrowo. Mało spał i mało jadł. Przez cały czas na twarzy miał zmęczony uśmiech, a po dwóch dniach zaczął mamrotać sam do siebie. Jego ruchy stały się gwałtowniejsze, a na biurku zaczął panować większy chaos. Na dwa dni przed śmiercią wstał od biurka i chwiejnym krokiem skierował się do salonu. Stojąc na środku zaczął kręcić się wokół własnej osi wskazując kolejne punkty na podłodze wokół siebie. Kreślił w powietrzu palcem, jakby coś rysując. Kiwał do siebie głową. Potem wrócił do biurka do dalszej pracy. Pod koniec dnia wybuchnął gwałtownym śmiechem krzycząc "Zrobiła to!".


Mr Smith


Znalezienie fixera, który znalazłby osobę nadającą się do poszukiwań okazało się proste, a jego usługi w miarę tanie (-50 kredytów). Jeszcze przed snem, Katon zakomunikował nadchodzące połączenie nieznanego EGO, na zakodowanym kanale. Zniekształcony głos zapewnił że za odpowiednią stawkę jest w stanie podjąć się tego zlecenia. Ustalenie warunków trwało krótką chwilę (200 kredytów zaliczki, 400 - 1000 kredytów, płatne po zleceniu, stawka uzależniona od trudności poszukiwań), po której "łowca" rozłączył się, a Mr Smith mógł zasnąć.

Negocjatora Omni-Fictu obudził nad ranem Katon. Na skrzynce czekała już wiadomość z nieznanego adresu zawierająca krótką notkę.
Cytat:
fkkshhte48292ssd@proxy.vns
"Ten na poczet zaliczki. Było łatwo."
Pokaźny załącznik zawierał zdjęcia i informacje dotyczące Petro Mahakavi. Okazał się być pracownikiem Exo-Techu, zatrudnionym na stanowisku Starszego Inżyniera ds. Sztucznej Inteligencji (AI). Mimo że nie udzielał się w meshu, pojawiał się fizycznie na ulicach Valles oraz New-Shanghai (gdzie zapewne mieszka), co utrwaliły kamery do których dotarł "łowca". Wszystko wskazywało na to, że Petro był po prostu naukowcem na usługach korporacji. Jedyną informacją która mogła być interesująca, były sporadyczne wizyty w jednej z gorszych dzielnic New-Shanghai. Nie utrwaliły ich żadne kamery, lecz z danych opisowych wynika, że Mahakavi szukał tam kogoś o imieniu Yuri Swobodovsky. Mr Smith wiedział kim jest Yuri. Nie znał go osobiście, ale wiedział że takie imię przyjęło AGI, które utrzymuje się z załatwiania różnego rodzaju usług, przedmiotów i oprogramowania dostępnych tylko w półświatku przestępczym.

Niedługo potem Mr Smith otrzymał również wiadomosć od Huberta.
Cytat:
"Smithy my boy!

Załatwiłem dla ciebie tą sprawę z Exo-Tech i Direct-Action. Twarde skurczybyki, ale sie udało. Wszystko co cię interesuje znajdziesz w załączniku. Wisisz mi przysługę.

Hubert Bennet"
W załączniku było zezwolenie na dostęp do skrzynek Exo-Techu oraz Direct-Action zamontowanych w mieszkaniu Marka Klytemenesa. W wiadomości zostały również zawarte tymczasowe kody dostępu nadające uprawnienia semi-administratora. W krótkiej notce instruktażowej zostało wyjaśnione, że Mr Smith dzięki temu miał wgląd w zachowane tam informacje, lecz nie mógł niczego zmieniać. Dodatkowo w zezwoleniu, pogrubionym fontem, zostało wspomniane, że obie korporacje zrzekaja się ochrony danych swojego klienta, na wyraźne życzenie Omni-Fictu. Jakiekolwiek roszczenia mają być kierowane do Erica Lugho-Bernsteina.

Katon miał też coś do powiedzenia na temat śledzonych w meshu wątków poświęconym Klytemenesowi. Pojawiło się kilka osób podających się za pisarza ale piszącego nową książkę z ukrycia, ponieważ jest na celowniku hiperkorporacji. Pojawiło się kilka osób przypisujących sobie morderstwo pisarza. Pojawiło się także kilka postów które wyśmiewały większość tych rewelacji wskazując na fakt, że były pisane z adresów i kont osób które już były wcześniej na tych forach jako fani lub anty-fani Marka. Jak muza trafnie zauważyła, użytkownicy sami odsiewali dla Mr Smitha informacje użyteczne od bzdur. Tych kilka niesprawdzonych tropów pozostawało otwartych do sprawdzenia. Jak również jeden bardzo krótki post, który ktoś zamieścił z anonimowego konta "gościa", a który zgubił sie w gąszczu wojny między użytkownikami.
Cytat:
Napisał Guest
"Def#4477!sd9908# Jeśli żyjesz - Plan B"
Opal


Zbliżała się godzina ósma. Opal kończyła się właśnie szykować, gdy Kelpie wyświetliła jej przed oczami nagranie na żywo. Blond rywalka, w szałowych ciuchach była w swoim żywiole...


Cytat:
[Kelpie]Przekaz na żywo.

"Tu Ashley Pomona ze stacji FLN. Jesteśmy ledwie dzień po tajemniczym morderstwie Marka Klytemenesa. Nytrondheim wciąż nie otrząsnęło się po tej informacji. Policja nabrała wody w usta i milczy. Moje źródła donoszą jednak, że kapitan policji zamierza umorzyć śledztwo, gdyż posiada niezbite dowody na upozorowane samobóstwo pisarza! Jeśli okaże się to prawdą, rozpocznie się wojna na poziomie korporacji. Czyjaś popularność urosła i ktoś zarobił na tym interesie i tym kimś jest Omni-Fict, z którym był związany Mark Klytemenes. Ja zaś zadaję inne pytanie - czy to nie Omni-Fict jest zamieszane w to morderstwo? Może właśnie tak są traktowani pisarze o malejącej popularności? Wystarczy przypomnieć, że przedostatnia powieść Marka sprzedała się jedynie w dwustu tysiącach egzemplarzy. Wiadomym jest też, że Mark krytykował w swoich dziełach współczesny transhumanizm oraz działalność hiperkorporacji... <chwila przerwy> ... Ktoś właśnie opublikował na moim wallu równie ciekawe pytanie. Skoro Mark przemycał krytykę, to czy wzrost jego popularności, przypominam - uzależniony od jego śmierci, nie był na rękę autonomistom i barsomianom? Kto jeszcze jest uwikłany w tą sprawę? Czy powinniśmy sięgać po biokonserwatystów i Jowian? Wszak Mark Klytemenes utrzymywał kontakty z ambasadorami Jowisza oraz pasiarzami.

Mówiła Ashley Pomona. Stacja FLN"
Gdy nagranie się skończyło, Kelpie zakomunikowała że Mr Smith jest na miejscu i czeka na dole. Opal już wcześniej zauważyła, że na elewacji budynku trwają jakieś prace i dukt powietrzny jest zablokowany

Mr Smith


Nie miał w zwyczaju się spóźniać. Dlatego też i tym razem gdy wybiła godzina ósma, zajechał pod budynek, w którym mieszka Opal. Niestety nie mógł się ustawić bezpośrednio pod jej balkonem, gdyż na elewacji trwają jakieś prace konserwacyjne, a dukt powietrzny był zablokowany. Z dołu widział, jak kilka robotów i podów uwija sie na linach zwisających z dachu budynku. Katon wysłał już informację do dziennikarki i otrzymał wiadomość zwrotną od jej muzy. Pozostawało tylko poczekać.
 

Ostatnio edytowane przez Jaracz : 19-08-2016 o 22:53.
Jaracz jest offline