Wchodzicie do małego, obskurnego pomieszczenia. Pod jedną z ścian stoi stara szafa, a w niej dostrzegacie piękne skrzypce, na pewno zastanawia fakt, skąd taka świnia ma takie skrzypce. Zaraz przy szafie znajduje się przymknięty kufer i stolik na którym stoi otwarta butelka wina. Grubas rozsadziwszy się przy stoliku raczył was zauważyć.
- Dobra, zostały mi trzy rapiery i trzy pistolety. – wskazuje na ścianę gdzie wisi broń - Niestety prochu brak, także sobie sami załatwicie. Macie tu parę monet – rzuca im pod nogi – akurat na jakiś alkohol, bo co takie degeneraty jak wy mogą więcej chcieć od życia? – brzmiało to raczej jak pogardliwe stwierdzenie, a nie jak pytanie. – i wasze zadanie – wskazuje stół, gdzie leży zapieczętowany list – macie to dostarczyć księciu D'Enghien pod Rocroi ,a teraz wynocha, boli mnie od waszego smrodu głowa – grubas wyraźnie już podchmielony łapie się za głowę.
__________________ "War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout" |