Sabat użył swojej magii, aby wyczarować w powietrzu prostokąt, przez który widać było zbiór przeróżnych liter.
Cytat:
Napisał Ravanox Dobra drugi post bez gadania Lucyny będzie ciężko to napisać, ale Rav spróbuje. Ok zaczynamy. “Dziękuję panie….?” - zapytała czarodziejka językiem migowym, którego jak wiemy dobrze, nie zna, chyba musi się nauczyć od jakiegoś nauczyciela maga okleja, ale okleja kogo, a zresztą mniejsza. Był to wielki tryumf nad Bogiem Wojny, więc postanowiła, ukłonić się (?) nad zwłoczkami Bossa. Kiedy Partridge na nią spojrzał i zapytał o mapę ta zaczęła grzebać w torbie myśląc No, gdzieś musi tu być ta minimapa - chyba, że przypadkowo wyłączyła HUD* i jej się w prawym górnym rogu ekranu nie pojawiło.
“Czekaj tylko ją włączę i nie zgubimy się już NIGDY!!!” - zamigała ciemnota. Miała nadzieję, że Sabat przetłumaczy elfowi wszystko co do szczegółu, bo jak nie to marnie z nim. Jedno było pewne jeszcze dwa odpisy Ravanoxa i głosik jej wróci! *Homerowate Ubezpieczenie Debili |
Następnie wyciągnął ze swojej torby (nie mylić z torebką! To nie pedał jakiś...*) i zaczarowanym słownikiem nauczył czytać niewidomego elfa. Wcale nie za pomocą walnięcia go nim w głowę kilka razy...
*Określenie to nie ma na celu nikogo obrazić, wszelkie osoby homo/bi seksualne które mimo wszystko uraziłam pragnę poinformować, że branie w takich sesjach czegoś na poważnie jest... głupie.