Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2016, 17:01   #191
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Saul spojrzał na swój kikut, jego zamysł okiełznania zielonej smugi częściowo się powiódł. Kość została pokryta mgłą i utwierdzona w ostrze z zielonego kryształu. Po ostrym i długim krysztale przechodziły błękitne wyładowania elektryczne. Mężczyzna ruszył w kierunku demona trzymającego Margaret. Potężny wyskok i cios zielonym kryształowym ostrzem pchnął demona na ścianę. Ostrze zostało wbite między żebra, z czerwonego cielska sączyła się fioletowa maź.
- Kto śmiał ranić Aggadamona księcia piekieł! Rozerwę cię na strzępy parszywy robaku! - Potężna łapa uderzyła Saula w twarz i wepchnęła z impetem w podłogę. Margaret krzyknęła uciekając w stronę Ameli

Umysł Ameli był pogrążony w wielu pytaniach bez odpowiedzi, zaczęła się buntować na myśl o nadchodzącej śmierci. Uparła się, że chce żyć, że stanie na nogi chociaż nie miała już żadnych sił by się podnieść. Nagle poczuła jak jej ciało się porusza i podnosi przez coś podnoszone. Dziewczyna ze zdumieniem spojrzała jak podnoszą ją z ziemi zielone ostrza lub coś na wzór odnóża, które wystawały z jej spalonych pleców. Zamrugała oczami przyglądając się strzępom rozszarpanych i spalonych pleców, które spoiły się w cztery kryształowe długie, elastyczne odnóża, które czuła jak własne ciało.

Jack
leżąc i wykrwawiając się uderzył wściekle rękoma o podłogę, on również nie podda się bez walki. Przeszedł tego wieczora zbyt dużo by teraz położyć się i wykrwawić na śmierć. Mgła owinęła jego ciało podziurawione przez dziesiątki ostrych odłamków. Każda rana zabłysła na zielono i zakrzepła w postaci ostrych zielonych kolców wystających z ciała. Z przebitego włócznią ramienia wysunął się duży kryształowy kolec, a cała ręka okryła się kryształami po czubki palców. Nowa siła krążyła w jego muskułach gotowa do zadania paru ciosów wielką ręką z zielonego kryształu.

Wojownik wstał z upadku, lekko otumaniony rozejrzał się po okolicy. Po jego koledze nie było śladu. Sam nie czuł się jakoś szczególnie ranny, a nawet rana postrzałowa nie wdawała się we znaki. Gdyby był mężczyzną, który ogląda się za siebie to pewnie w gruzach znalazłby swoją nogę wyrwaną z uda i rękę z ramienia. On jednak skoncentrował się na 3 metrowym demonie przed sobą, który urządzał sobie sieczki z gości domu. Gdyby Wojownik nosił przy sobie lusterko i się w nim przeglądał to zobaczyłby, że jego ciało pokryte jest czarną mazią. Maź stopniowo utwardza się i rozpada zastępując jego utracone kończyny czarną pulsującą energią złożoną z mroku. Na myśl że chciałbym poczuć włócznię w ręku, jego ręka złożona z czarnej energii wydłuża się we włócznię.
 
Ranghar jest offline