Edyta przestępywała nerwowo z nogi na nogę. Całe to gadanie zamiast działania stresowało ją. Wsadziła dłoń pod tunikę i zacisnęła ją na rękojeści sztyletu. - Może zrobimy tam tego trupa co miał tam być i wrócimy po naszą gotowiznę? - zapytała skromnie.
Edyta nie potrafiła psychicznie znieść przestojów. Musiały być jakieś decyzje, złe czy dobre bez znaczenia, wizja czekania na niewiadome przerażała ją całkowicie.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |