Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2016, 00:36   #2
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Kilka dobrych chwil leżała na twardych kamieniach, nim poobijana podniosła się na równe nogi. Pierwsze co ją otrzeźwiło to ten wielgachny zbiornik wodny. Racja, Norwegia to kraj fiordów, jezior i pięknych wybrzeży, ale okolice Bardujord to pieprzone lasy! A Barduelva to cholerna rzeka! Od której dzieli ją zresztą kilkanaście dobrych kilometrów. W ogóle to przestało padać... jakby ręką odjął. I jakoś tak cieplej?
Otrzepała szczuplutkie, zgrabne ciało z ziemi i piasku. Umysł młodego paranoika właśnie przeskoczył na wyższe obroty, dając do zrozumienia, że tu faktycznie jest coś nie ten teges. Bjarnlaug szybkim ruchem przesunęła w wygodne miejsce swój myśliwski nóż, który do tej pory spoczywał na pasku, zaraz obok lewego pośladka.
A może to jakiś sen? Ten piorun... zaraz. Piorun pierdolnął w volvo!
Ręka zaczęła jej drżeć. Ledwo trafiła nią w kieszeń skórzanej kurtki, aby chwycić paczkę papierosów. Jakimś cudem udało jej się wyjąć jednego "marlboraska". I całe szczęście, że zapalniczka jest w paczce.
Zaraz siwy dym wypełnił jej płuca, uspokoił. Tytoń zawsze jej pomaga, kiedy znajduje się w stresującej sytuacji. I nie tylko. Jakoś tak lepiej jej z towarzystwem papierosowego dymu niż bez niego.

A może ja nie żyję? No, od tego pioruna. Porządnie wzdrygnęła się na wspomnienie obrazu, który nagle ponownie stanął jej przed oczami. Czasem miewała omamy czy paskudne koszmary. Człowiek po potrójnym morderstwie raczej przestaje być zdrowym na umyśle. Ona na pewno nie uważała się za taką. Często budziły ją sny, dźwięki czy dziwaczne obrazy. Zawsze tłumaczyła to sobie traumą, czasem czymś na wzór pokuty. Chociaż nigdy niczego nie żałowała, no może jedynie tego, ze ojcu pozawalała się tak paskudnie lać. Teraz też starała się wmówić sobie traumę, że ten cholernie niepokojący obraz to tylko jej spaczone myśli. Tak tak, jasne.

Auć! Uszczypnęła się, ale jednak to nie jest sen. Papieros lada moment zniknął, a gorący filtr poparzył ją w usta. Momentalnie wyciągnęła drugiego i w spokoju oddychała już szarawym dymem. Rozglądnęła się po okolicy i stwierdziła, że na swój sposób jest tutaj w porządku. Mimo przyćmionego niepokoju postanowiła nie ruszać się stąd. Z powrotem na górę raczej nie wlezie, jest dość stromo. Tafla tego pięknego jeziora nawet rozluźnia, a chwila odpoczynku od ponurego cmentarza dobrze jej zrobi.

Tępa idiotka! Skąd tu kurwa jezioro!? Gwałtownie wyrzuciła niedopałek i postanowiła działać. Ruszy na lewo, postara się ominąć porośnięty gęstwiną pagórek. Może za nim zbocze jest mniej strome i kamieniste?
 
Szkuner jest offline