Miasteczko Duvendorf, dziewięć mil na południowy zachód od Talabheim
Choć nastroje zebranych w wielkiej komnacie burmistrza były bardzo bojowe, panowała tu raczej grobowa atmosfera. Kilka świec na długim i masywnym stole miało dać tyle światła by wszyscy tutaj zebrani dobrze widzieli porozkładane mapy. Poczęstunek, który został zaserwowany przez służbę również był bardzo skromny. Większość zapasów z miasteczek jak to, trafiało do elektorskich zamków, które albo przeżywały oblężenie, albo dopiero na to się gotowały. Armie Archaona plądrowały Imperium od wielu dni, posuwając się coraz głębiej i głębiej na terenach synów Sigmara.
-
Talabheim nie wytrwa bez naszej pomocy!- niski, lecz szeroki w barach mężczyzna niemal krzyknął opierając się na blacie stołu, nad mapą Talabeklandu. Arnuf Odważny dowodził partyzanckimi oddziałami składającymi się niemal tylko z wieśniaków i niedobitków innych oddziałów, atakując raz po raz mniejsze skupiska zwierzoludzi grasujących bezkarnie po okolicach.
Jego przydomek nie wziął się znikąd a jego sława wyprzedzała go o wiele mil. Podobnie było z resztą zebranych w komnacie osobistości. Był w ten przykład Hugo von Bundonn - zwany Łamaczem szyków, którego wielki, dwuręczny młot potrafił rozbić niemal każdą defensywę, nawet najgroźniejszych w tej wojnie rycerzy chaosu. Byli również Arquinn i Detrquinn elfi bliźniacy, którzy nie godząc się z bierną postawą swego ludu w wojnie z siłami chaosu opuścili rodzinne strony i ruszyli na północ by walczyć z sługami Archaona, wędrując aż tutaj do Duvendorfu. Była też grupa Mordiego - czyli piątka krasnoludów z Karaz - a - Karak, która również szukała sposobności do walki z sługami zła. Liga bohaterów można by rzec.
-
Talabheim raz już odparło natarcie. Drugi raz mogą już nie podołać. Powinniśmy zebrać wszystkie możliwe jednostki i ruszyć do Wielkiego krateru. Oni nas tam potrzebują!- zgadzał się Mordi, rudobrody krasnolud w pięknej, lecz zniszczonej masą potyczek zbroi.
Nagle drzwi do komnaty otworzyły się z impetem i oczom zebranych ukazał się młody goniec, o wątłej posturze i dziesiątkach piegów na policzkach i czole.
-
Jak śmiesz...- uniósł się uczestniczący w obradach burmistrz miasteczka August Brien, lecz goniec kompletnie zignorował człeka mijając go w progu.
-
Archaon! Na Sigmara! Archaon! Pokonali go! Pokonali siły Archaona!- krzyknął a na jego twarzy zakwitł szczery niczym złoto uśmiech. W komnacie zapadła druzgocąca cisza i nikt z zebranych chyba nie dowierzał w to co słyszy.
-
Ale jak to?- odezwał się jeden z elfich bliźniaków.
-
Normalnie! Stoczyli bitwę! Ponoć człek o imieniu Valten powalił Pana Końca Czasów a siły chaosu rozpierzchły się po całym Imperium!- wyjaśnił.
Zebrani wokół stołu wstali z wrażenia, wciąż nie dowierzając w to co słyszą.
-
To wspaniałe wieści!- odezwał się drugi z elfich bliźniaków, lecz nim dokończył zdanie w drzwiach do komnaty stanął wysoki i szczupły mężczyzna o długich blond włosach w żółto czerwonym mundurze.
-
Na bogów! Zdążyłem...- wysapał, ciężko zdyszany -
Przybywam z polecenia księcia elektora... Prosił bym przekazał wam tę wiadomość.- wyjaśnił, po czym wręczył burmistrzowi zwinięty w rulon pergamin. Podstarzały grubas w eleganckich szatach rozwinął wiadomość i przeczytał uważnie.
-
Wycofali się z pod Talabheim. Odeszli w stronę Ostermarku! Książę zebrał wszystkie możliwe siły i ruszył za wrogiem by dobić ich na przełęczy granicznej.- odezwał się, po czym zrobił kilka kroków w stronę okna.
-
Zwiadowcy donieśli, że dowodzący armią barbarzyńców człek zbiegł z grupką popleczników na północ do Hochlandu. Książę prosi byśmy dołączyli do niego, lecz chce aby kilku z nas ruszyło na północ za oprawcą. Pragnie by jego głowa zdobiła szczyt zamkowej wieży...- streścił rzeczowo wiadomość.
-
Czy zechcecie pomóc nam kolejny raz?- Arnuf Odważny zwrócił się do piątki towarzyszy, uczestniczących w zebraniu od samego początku -
Znacie się. Wiecie, na co was stać, ufacie sobie i potraficie się uzupełniać. Udowodniliście to nie raz podczas tej przeklętej wojny. Barbarzyńcy zamordowali setki... Tysiące. Ich okrucieństwu nie ma porównania. Ruszycie do Hochlandu po sprawiedliwą zemstę? Przyniesiecie głowę tego niegodziwca?- zwrócił się z prośbą do grupki.
~***~
Słowo się rzekło. Idea
Nami bardzo mi się spodobała, więc od razu zabrałem się do rekrutki. Jak piszę, doskonale wiecie, a jeśli nie wiecie to moje sesje można znaleźć w dziale młotka jak i D&D.
Konkrety. Warhammer 2 edycja postaci w trzeciej profesji (dwie pełne profesje + 1 rozwinięcie z trzeciej profesji). Pięć wolnych miejsc, rasy dowolne, profesje wszystkie z głównego podręcznika.
Częstotliwość postowania 5 dni czas na wasze odpisy, 3 dni dla mnie. Historia postaci powinna być dość bogata, jako że będziecie grać mocno rozwiniętymi osobnikami. Jesteście dość znani i rozpoznawani. Można oczywiście konsultować wszystko ze mną. Czekam na zgłoszenia do niedzieli, na karty do następnego piątku to jest 02.09. Wtedy też podam wyniki rekrutacji. Z założeń postaci się znają, przetrwały nie jedną bitwę z siłami Archaona, miejcie to na uwadze. Zaczynamy w sobotę za tydzień. Pytania?