Właśnie...... Marc nie uzbrojonego człowieka nie zabije, nie liczcie na to. Co innego wyrwać kręgosłup duchowi/zmorze, a co innego przetrącić kark nie winnemu sprzątaczowi. Jako lupus, metys nawet, to i owszem, ale homid wychowany przez ludzi, nawet jeśli na ulicy, to morderstwo z zimną krwią nie winnych to coś poza jego skalą normalności.
A, a w crinos, formie bojowej, wciąż można mówić po ludzku, tylko łamanym ludzkim, w stylu "ja chcieć jeść" |