Adelmus otworzył drzwi, widząc na końskim grzbiecie ciało nieboszczyka pokiwał głową zamyślony. Następnie podszedł do konia, poklepał zwierzaka po pysku i powiedział spokojnym głosem do niego. -Pewnie chciał byś jabłko lub coś innego do schrupania, niestety nie mam nic co mógł byś zjeść. Ale może po drodze coś się trafi przyjacielu.
Potem obrócił się w stronę wojak i rzekła. - Łopatę i co potrzebne macie? Pochówek godny urządzić trzeba, co by duszę do Królestwa Morra trafił.
Potem obróciwszy się Morryta kuśtykając ruszył w kierunku Świątyni Morra i cmentarza, najpierw modły potem kopanie - a reszta już od Morra należy. No może prócz tego że Adelmus księgę zmarłych będzie musiał wypełnić, co by bałaganu na kartach nie było.
Ostatnio edytowane przez Orthan : 20-11-2016 o 11:54.
|