Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2016, 15:56   #16
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Łopatę i co potrzebne macie? Pochówek godny urządzić trzeba, co by duszę do Królestwa Morra trafił. - powiedział kapłan Morra, a Colonsky wypluł z siebie pokaźną ilość flegmy i odpowiedział
- To był psubrat i złodziej, róbże jak uważasz. Imć kapłanie.

Na cmentarzu Frederick z niekrytą radością i pogwizdując wykopał dół tam gdzie mu wskazano po czym kopniakami "przesunął" zwłoki na jego krawędź. Ostatecznie Colonski zasadził naprawdę solidnego kopa w brzuch zwłok, a te w worku wylądowały w glebie. W sumie to lekko żałował, że musiał je zgłosić, a i nie miał na nie jakiegoś kupca. Takie biznesy bywały intrantne, choć jedynie o tym słyszał. Spotkał zresztą kiedyś jedną taką osobę, która opowiadała mu, że grubą forsę zarabiała na porywaniu zwłok, ale po jednej specjalnej akcji rzuciła biznes. Podobno było tak źle, że koszmary jeszcze wiele lat później ją prześladowały.

Pogrzeb minął dość szybko. Colonsky pogwizdując zakopał zwłoki po czym zapytał kapłana Morra:
- Powiedzże kapłanie - czy nie lepiej by było oczyścić takiego psubrata z kości, a resztę na kompost wyrzucić i ewentualnie zmieszać z obornikiem, a potem po polach rozrzucić? - pytanie zadał poważnie, ale nie opuszczał go domyślny uśmiech.

Po tym jak kapłan mu odpowiedział to skwitował słowa tamtego - Aha, ciekawe.

Następnie zadal pytanie obu osobom na pogrzebie:
- No dobra, macie jakieś specjalności? Bo nas jest trzech, a tamta banda to pewno więcej ich niż nas skoro mają tak cennego herszta. Ja osobiście to bym wytropił karczmę, w której te psubraty biesiadują - nie wierzę, że całe zrabowane złoto sobie tak po prostu w dupy wkładają, a żrą wyłącznie na bagiennych obozowiskach...
 
Anonim jest offline