Przybył na cmentarz za Adelmusem i strażnikiem, który miał pochować zwłoki.
Usiadł na nagrobku niedaleko i patrzył jak jegomość łopatą macha. Po chwili wstał. - Słyszałeś o bandytach? Tak się zastanawiam co mam robić? Długo tu zamierzasz pozostać? Bo może bym zainteresował się tą sprawą.- Zapytał kręcącego się kapłana.
Kiedy strażnik zadał pytanie Wasyl popatrzył na kapłana. - No nasz braciszek, rzecz jasna widać jaką specjalność posiada.- Uśmiechnął się do rozmówcy. - A o mnie powinieneś już wiedzieć. Rozgadano już o mnie w całej tej osadzie.- Wstał ruszając do strażnika. - Wasyl Nikolajewicz Drozdow.- Wyciągnął dłoń na przywitanie. - Widzę, że chyba do Ciebie nie dotarły ploty. Ja zajmuję się naparzanką prawie od urodzenia.- Dodał poklepując broń. - A Waść?- Stanął i oczekiwał odpowiedzi. |