Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2016, 13:13   #12
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Druga grupa
Przepierzenia kabin pękały jak wafle gdy wparował tam Jason. Fluorescencyjne wzory na płytkach podłogi dawały siną namiastkę światła. Nos prowadził go nieomylnie. W ostatniej kabinie wciśnięta między ścianę i sedes kuliła się cycata blondyna. Oczy miała obwiedzione czarna farbą na na policzkach czarne linie. W wyciągniętej dłoni coś trzymała. Czubek zabłysł…
Bill i Marcus byli zbyt daleko by coś zaradzić, zresztą potężna sylwetka Godzilli zasłaniała im widok.

Demolition squad
Pierwszy ładunek na miejscu. Łatwo poszło. Łatwiej niż Michale myślał. Domyślał się jednak, że dalej tak łatwo nie będzie. Czas ich zacznie gonić, a w pośpiechu łatwo o pomyłkę.
Angie znikła dla jego wzroku, ale zmysł życia lokalizował ją bezbłędnie. Mógł zajrzeć w każdy zakamarek jej organizmu jakże różnego od ludzkiego. Nagle zauważył, że nagle wzrosło jej ciśnienie, a adrenalina buzowała. Gwałtownie odwróciła się, jednak Michale nic nie dostrzegął za nią

Druga grupa

Czubek pięciocentymetrowego pilnika znieruchomiał parę cali od pyska Godzilli. Ten czuł woń strachu, ale też wyczuwał coś co sprawiało, że przypomniał sobie iż dawno nie był blisko z kobietą. A ta była więcej niż ładna, powiedzieć można że piękna, nawet rozmazany i ściekający makijaż nie psuł jej urody.

Demolition squad

Ciemność za demonicą stała się jeszcze czarniejsza. Fetor rozkładu wypełnił korytarz. Szponiaste macki wynurzyły się z wyrwy i sięgnęły po Angie. Ta jednak zdołała odskoczyć w ostatniej chwili, ale tylko dlatego, że wyczuła coś zanim stwór wylazł z umbry. Jego naga śluzowata skórę znaczyły gdzieniegdzie poczwórne ślady pazurów. Groteskowe niby nóżki wciągnęły cielsko w korytarz.
Obaj magowie posiłkując się sferą życia widzieli to “coś” jak zlepek organizmów, bez większego ładu i składu. A Wypłosz nie wyczuł umysłu jako takiego, jedynie dziwaczną i zdeformowaną świadomość. Cztery szponiaste macki drgały spazmatycznie gotując się do ataku.
 
Mike jest teraz online