Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2016, 10:16   #13
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Jayson "Godzilla" Atkinson - Pomiot Godzilli




Godzilla triumfował. Wszstko co mu się nawinęło pod łapę, nogę, ogon czy szczęki zostało zniszczone, zdeptane, rozdarte i połamane. Nie było wyjątku. Dyktościanki, drzwi, rury, lustra, lampy i teraz ten do niedawna czysty, elegancki, biurowy wystrój szlag trafił i wyglądał jak pobojowisko.

I jeszcze ten zapach ofiary. Strachu. Paniki. Potu. Kobiety. Tak, zbliżał się do źródła tej esencji. W końcu ją odkrył gdy rozwalił ostatnie przepierzenie. I zamarł. Mięso kuliło się za ostatnią, złudną przeszkodą przed nim. Siedziała tam wciśnięta między kibel a ścianę. Już dalej się nie dało. Chlipała co słyszał siąpienie nosem i łkanie dobywające się z gardła. Wyglądała na totalnie spanikowaną mortalową laskę. I ten jej pilnik...

Mimo całej rozpierającej go rządzy zniszczenia i siania chaosu jednak uniósł wał nadoczodołowy co nieco w odpowiedniku ludzkiego grymasu irytacji czy niedowierzania. ~ Co za niedoszkolony leming... Co ona ma zamiar mi zrobić tym pilniczkiem? Pazury czy łuski przeczyścić? ~ nawet go to przez moment rozbawiło. Laska była tak zdesperowana, że chciała odstraszyć coś co rozwala wszystko wokół w drobny mak czy jak? A tego, że zostawił jej wolną drogę by zwiała już nie widziała?

Gdy tak stał nad nią i jej pilniczkiem dostrzegł też parę następnych, jakże istotnych szczegółów. Była nie tylko spanikowaną jak tylko można pracownicą biura. Była bardzo ładna. Właściwie w tych już nieco potragranych blond włoskach, długonogich pęcinkach ładnie wyeksponowanych jak się tak kuliła za kiblem, i tą koszulką któa mokra od tego wszystkiego co narozwalał właśnie Godzilla przylgnęła do jej skóry tu i tam też ładnie eksponując to co miała pod spodem. A miało co pod spodem. Coś całkiem fajnego. Wyczuwał też zapach. Zapach gorącego, żywego ciała. Kosmetyków jakich używała. W tej postaci dla mokola jakże ostrych i wyraźnych, nawet trochę drażniących. Zapach szamponu wciąż ulatujący z włosów, żelu roztartego i zmytego ze skóry podczas przysznicu i perfum skropinych w strategicznie do tego ważnych miejscach. To wszystko przenikał zapach przestraszonego potu, pyłu i brudu jaki zdołał opaść i rozmazać się po dziewczynie.

Była słaba i spanikowana. A on silny i rozjuszony. Była bezbronna i zdana na jego łaskę. A on był niepokonany i właśnie rozbudzała w nim jego mroczną stronę. Była gotowa do wzięcia i nic nie mogła na to poradzić. A on stał nad nią i był gotów by po nią sięgnąć i mógł to zrobić w każdej chwili. No i była tak śliczna i seksowna w tym swoim brudnym, spanikowanym wydaniu jak on co raz bardziej napalony. Chwilę dumał jeszcze nad konsekwencjami. Mieli wyczyścić pomieszczenia. I to właśnie robił. Szybko by się z nią uwinął. Chłopaki zostali na zewnątrz kibla. A ona w sumie pracowała dla żmijowatego pomiotu więc właściwie była wrogiem. Wszystko się zgadzało. Wszystko przemawiało za tym by skorzystać z okazji.

A jednak. A jednak jakoś brakowało mu czegoś w tym równaniu. Nie stawiała oporu. Nie była wojownikiem. Godzilla jeszcze nie wpadła w szał zniszczenia rozjuszona smakiem krwi i mięsa. Nie chciał jej sobie tak całkiem odpuścić. Była zbyt ładna a i uznał, że jemu się też coś od tej akcji należy. Przejechał jęzorem po niej. Od miękkiego, drgającego w w spazmatycznych oddechach płaskiego brzuszka, przez te jej dwie równie rozedgrane jakże jędrne półkule, twardą od gorących, nabrzmiałych, pulsujących żył szyi aż do policzka i nasady włosów. Poczuł i posmakował jej sycąc się choć namiastką tego co miał ochotę zrobić. A potem kłapnął szczękami. Złapał ją i za bark zaciskając szczęki na jej gładkiej skórze i zagłębiając się jeszcze bardziej. Poczuł od razu smak i zapach krwi na języku który wciąż odczuwał jej seksowny smak. Szczęki zaciskały się mocniej chcąc mieć mocny chwyt. Gadzia natura domagały się by zacisnąć do końca i zmiażdżyć te kruche ciało, wypruć z niej wnętrzności i posmakować jej mięsa! Ale Jayson zacisnął na tyle by mieć dobbryc chwyt. A potem, obracając się wokół własnej osi niczym żywy dźwig, przestawił ją na środek rozwalonego pomieszczenia i puścił. Gdyby miała problemy ze zrozumieniem intencji popchnął ją szczękami w stronę też rozwalonych drzwi do korytarza. Liczył, że w razie czego chłopaki zablokują jej drogę do wnętrza budynku więc zostanie jej tylko droga na zewnątrz. Na dobitkę zawarczał gardłowo i tupnął nogą rozrywając szponami posadzkę by dać jej na rozpęd.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline