Przecież nie dałeś jej numeru :P
A mogło być tak pięknie :P:
Drobna rączka z pilniczkiem zagłębiła się w nozdrze Godzilli, srebrny pilnik omijając twarde kości czaszki wbił się w mózg aż po rękojeść. Mokol padł martwy, laska wyciągnęła ramię z nosa potwora i strzepała gluty na podłogę.